Od "żywego Kena" do... "żywej Barbie"! Szokująca metamorfoza Rodrigo Alvesa (ZDJĘCIA)
Rodrigo Alves ma w sobie tyle plastiku, że niedługo oprotestuje go sama Greta Thunberg. Złakniony atencji mediów celebryta przeszedł ponad 70 operacji plastycznych, ale wciąż nie był zadowolony ze swojej aparycji. Co gorsza, kolejne, coraz bardziej inwazyjne, zabiegi Alvesa przechodziły bez echa (w końcu ile można szokować mówiąc o implantach brzucha czy klatki piersiowej).
Jednak kilka tygodni temu Brazylijczykowi, nazywanego przez tabloidy "żywym Kenem", ponownie udało się wywołać sensację. Oświadczył, że identyfikuje się jako kobieta i zamierza przejść (kolejne) operacje, by upodobnić się do Barbie! Poprosił też, by nazywać go Roddy...
ZOBACZ: Zdradzamy kulisy powstawania "Żywej Barbie". Tona doczepów, gorset, wyszczuplające majtki... (FOTO)
Zobaczcie, jak długą drogę przeszła samozwańcza "żywa Barbie". To zdecydowanie jedna z najbardziej zastanawiających (?) metamorfoz, jakie widział show biznes.
Tak Roddy, wówczas Rodrigo, wyglądał na samym początku swoich przygód z medycyną estetyczną i chirurgią plastyczną. Kiedy jeszcze czuł się mężczyzną, jego największym marzeniem było, by wyglądać jak Ken.
Roddy wydała na swoją metamorfozę ponad 500 tysięcy funtów (!). Z perspektywy czasu były to w dużej mierze pieniądze wyrzucone w błoto. Nie mówimy tu nawet o (subiektywnych) odczuciach estetycznych... Ale po co "żywej Barbie" sztuczny biceps i sześciopak?
Jako "żywy Ken" Roddy wzbudzał przez pewien czas zainteresowanie mediów plotkarskich. Nie trwało to jednak długo.
Kolejne zabiegi i występy w reality shows miały być przepustką do wielkiej sławy. Opinia publiczna po jakimś czasie znudziła się "Kenem".
Na Instagramie celebrytkę śledzi dziś niemal milion internautów.
Ogromne emocje w mediach wzbudziła wieść o tym, że Alves planuje zmienić płeć.
Roddy zaplanowała już operację powiększenia piersi, usunięcia jabłka Adama oraz męskich genitaliów.
Alves podróżuje obecnie po Europie i występuje w rozmaitych telewizyjnych shows. Udziela też niezliczonych wywiadów prasie brukowej. Widać, że cieszy się ze "skoku popularności". Myślicie, że czymś nas jeszcze zaskoczy?