Olaf Lubaszenko jest chodzącym przykładem na to, że chcieć to móc. Gwiazdor zrzucił aż 80 kilogramów. 55-latek pojawił się na ściance przy okazji premiery spektaklu "Teściowe wiecznie żywe" i zaprezentował swoje odmienione oblicze. Jesteście pod wrażeniem?
Olaf Lubaszenko przez lata uchodził za jedną z największych gwiazd rodzimego kina. Syn Edwarda Linde-Lubaszenko zaistniał w zbiorowej wyobraźni zarówno jako aktor, jak i reżyser. Wystąpił w ponad pięćdziesięciu produkcjach, a jego filmy takie jak "Sztos", "Chłopaki nie płaczą" czy "Poranek Kojota" weszły do grona kultowych polskich komedii. Jednak popularność i sukces w kinie w jego przypadku nie szły w parze ze szczęściem w życiu prywatnym.
Kilka lat temu Lubaszenko usunął się nieco w cień, ponieważ borykał się z depresją. W najtrudniejszym momencie swojego życia ważył ok. 165 kilogramów. W przypływie desperacji aktor zdecydował się raz na zawsze porzucić szkodliwe nawyki i zawalczyć o swoje zdrowie. Oddał się w ręce specjalistów, zmienił dietę i zaczął więcej się ruszać. Rezultaty jego metamorfozy widać gołym okiem.
Ambicja i samozaparcie zaprocentowały: Olaf zrzucił 80 kilogramów, a imponująca metamorfoza znacznie wpłynęła na jego samopoczucie. Efekty przemiany gwiazdor zaprezentował podczas premiery swojego spektaklu "Teściowe wiecznie żywe" w warszawskim Teatrze Kamienica. Reżyser sztuki nie ominął tym razem ścianki i wkroczył przed obiektywy fotografów, wystrojony w elegancki, granatowy garnitur i prosty, czarny t-shirt. Trzeba przyznać, że odchudzony o 80 kilogramów aktor wygląda jak zupełnie inna osoba.
Zobaczcie zdjęcia.