Opatulona marynarką ukochanego Klaudia El Dursi opuszcza klub NAD RANEM i zasiada za kierownicą swojego auta (ZDJĘCIA)
Klaudia El Dursi narzekała ostatnio na uporczywe dolegliwości gastryczne, przez które zrezygnowała z życia towarzyskiego. Widocznie 34-latka musiała odczuć poprawę, o czym świadczyć może niedzielny wypad celebrytki do stołecznego klubu z ukochanym.
Klauda El Dursi mierzy się ostatnio z wieloma przeciwnościami losu. Najpierw w wyniku "niewinnego upadku" jej syn Jan trafił do bydgoskiego szpitala. Niedługo później celebrytka znów zgłosiła zażalenie do internautów, utyskując na jedną z popularnych sieci stacji paliw, która odmówiła jej sprzedaży paliwa, czym rozpętała w sieci kolejną burzę.
To jeszcze nie wszystko. Ostatnio celebrytka poskarżyła się na uporczywe dolegliwości, które znacznie utrudniają jej codzienne funkcjonowanie. 34-latka uściśliła, że chodzi o poważne problemy gastryczne, które tylko się nasilają mimo restrykcyjnej diety i zdrowego stylu życia. W wywiadzie dla dziendobry.tvn.pl dodała, że kłopoty z jelitami i żołądkiem są dla niej na tyle uciążliwe, iż w ostatnim czasie spotkania towarzyskie ograniczyła do minimum.
Zdaje się, że w ubiegły weekend samopoczucie Klaudii uległo poprawie. Przynajmniej na tyle, by zrobić sobie w niedzielę wychodne i wybrać się z drugą połówką do jednego ze stołecznych klubów. Czyhającym przed lokalem fotografom udało się uwiecznić na zdjęciach, jak opatulona marynarką ukochanego gwiazda opuszcza przybytek o godzinie 3:30 w nocy i zmierza z partnerem do zaparkowanego nieopodal luksusowego auta. Prowadząca show "Hotel Paradise" zajęła miejsce na siedzeniu kierowcy.
Myślicie, że dobrze się bawiła?
W niedzielę Klaudia EL Dursi i Jacek Leszczyński urozmaicili sobie wieczór wypadem do stołecznego klubu.
O 3:30 para opuściła lokal i odjechała eleganckim, czarnym autem. Klaudia była kierowcą.