Opiekuńczy Robert Lewandowski w dresiku za 2300 złotych załatwia sprawy w towarzystwie Klarci (ZDJĘCIA)
Piłkarz, jak na zaangażowanego w opiekę nad dziećmi ojca przystało, odciążył żonę i zabrał do biura paszportowego starszą córkę. Mąż na medal?
Robert Lewandowski przez epidemię koronawirusa ostatnie kilka miesięcy spędził wraz z rodziną w Monachium, gdzie na co dzień mieszka i pracuje. Odkąd jednak granice znowu zostały otwarte, Lewandowscy w te pędy ruszyli do Polski. Ten pośpiech nie powinien dziwić, bo w czasie "lockdownu" przywitali na świecie drugą córkę.
Ania i Robert zdążyli już zapoznać małą Laurę z członkami rodziny i uczcić narodziny dziecka siostry piłkarza, Mileny.
Przypomnijmy: Robert Lewandowski ZOSTAŁ WUJKIEM! Jego siostra urodziła
"Lewi" wykorzystali też luźniejszy grafik, by pojechać na krótkie wakacje, które na bieżąco relacjonowali zresztą w sieci. O dziwo, po urlopie Ania i Robert nie wrócili jednak do Niemiec, tylko z powrotem przylecieli do Polski. Być może ma to związek z szeregiem inwestycji, które planuje w kraju Lewandowski.
Kilka dni temu Robert po raz kolejny udowodnił, że Anna Lewandowska może na nim polegać. Paparazzi przyłapali bowiem naszego piłkarza na załatwianiu spraw "na mieście". "Lewy" odwiedził między innymi biuro paszportowe, a tam towarzyszyła mu starsza córka, Klara.
Zobaczcie, jak Robert Lewandowski opiekuje się córeczką. Uroczy widok?
Robert lubi podkreślać, że narodziny dzieci odmieniły jego życie. Widać, że mimo napiętego grafiku piłkarz stara się poświęcać Klarze i Laurze jak najwięcej czasu.
Nic więc dziwnego, że kiedy "Lewy" mógł sobie pozwolić na czas 1-na-1 ze starszą córką, ochoczo skorzystał z tej okazji.
Robert i Klara pojechali więc załatwiać sprawy w centrum Warszawy.
Robert, choć wybrał niezobowiązującą stylizację, znowu udowodnił, że całkiem nieźle zna się na modzie.
Za dresowy zestaw od Helmuta Langa, na który składa się szara bluza i krótkie spodenki w tym samym kolorze, trzeba zapłacić 2300 złotych. Całość looku Roberta uzupełniły stylowe okulary przeciwsłoneczne, drogi zegarek i sportowe buty, do których piłkarz dobrał efektowne, białe skarpety z czerwonym napisem.
"Lewy" to jeden z najpopularniejszych Polaków. Nic więc dziwnego, że przypadkowe spotkanie go na ulicy musi budzić emocje.
A Wy jakbyście zareagowali na widok Roberta?
Na szczęście, Robert i Klara spotkali się tylko z pozytywnymi reakcjami przechodniów. Nic dziwnego, że na twarzy piłkarza od razu zagościł uśmiech.
Robert i Klara spędzili w biurze paszportowym kilkanaście minut. Na szczęście wygląda na to, że sprawę udało się załatwić podczas jednej wizyty.
Nie było już czasu na dalsze spacery. Robert szybko pomógł Klarze wsiąść do terenowego mercedesa, którym przyjechał do urzędu.