Mimo nawarstwiających się kontrowersji wokół Jarosława Jakimowicza Magdalena Ogórek cały czas stała murem za kolegą z programu. Coś się zmieniło?
Jarosław Jakimowicz jest od pewnego czasu bohaterem kolejnych medialnych afer. Zdeklarowany "obrońca tradycji" wciąż musi borykać się z następstwami skandalu z oskarżeniem o gwałt w tle, nieustannie odpędzając ataki swoich przeciwników. Ostatnio gwiazdor publicystyki TVP Info wdał się w pyskówkę z innym okrytym złą sławą skandalistą, Kamilem Durczokiem, w odwecie nazywając dziennikarza "łobuzem" i "szmaciarzem".
W tych trudnych chwilach celebryta może liczyć na wsparcie byłej małżonki, Joanny Sarpaty, z którą dzieli opiekę nad 21-letnim synem Jovanem. Choć ekspartnerka aktora jest przekonana o jego niewinności, kobieta nie ukrywa, że 51-latek zawsze był "prowokatorem", co nigdy nie przysparzało mu przychylności otoczenia.
Również Magdalena Ogórek solidaryzuje się z kolegą z programu W kontrze. Ze względu na pracę niedoszła prezydent Polski z ramienia SLD i aspirujący dziennikarz widują się regularnie, a po nagraniach w studiu tradycyjnie idą razem na parking w asyście fotografów. Nie inaczej było w sobotę, gdy 51-latek i jego o 9 lat młodsza koleżanka pędzili do swoich samochodów, machając przy tym entuzjastycznie do paparazzi. O dziwo, tym razem zamiast pożegnać się siarczystym całusem, Ogórek odepchnęła nachylającego się Jakimowicza, po czym przeparadowała chodnikiem niczym profesjonalna modelka w stronę auta.
Myślicie, że chciała zachować środki ostrożności ze względu na pandemię czy ma już powoli dość "kolegi-prowokatora"?
Ogórek i Jakimowicz zdążyli się przyzwyczaić do tego, że zwykle po nagraniach do programu "W kontrze" paparazzi odprowadzają ich do samochodów.
Wnioskując po ich reakcjach, można odnieść wrażenie, że obecność fotografów wcale im nie przeszkadza.
Ogórek nie byłaby sobą, gdyby i tym razem nie odstrzeliła się niczym przysłowiowy szczur na otwarcie kanału. "Patriotyczną" biało-czerwoną stylizację uzupełniła torebką Miu Miu za 8 tysięcy.
Zwykle, gdy znajomi z pracy dochodzą do zaparkowanych przed studiem samochodów, Magda i Jarek dają sobie pożegnalnego całusa. Tym razem 41-latka odepchnęła nachylającego się nad nią aktora.
Reakcja Magdy była dla Jarka zaskoczeniem, o czym świadczyła jego nietęga mina.
Po niezręcznej próbie pożegnania przez Jakimowicza Magda przeparadowała niczym modelka w stronę zaparkowanego nieopodal auta.