Grający na co dzień w klubie piłkarskim SSC Napoli Piotr Zieliński wypoczywa aktualnie nad polskim morzem. Przejadły mu się włoskie plaże?
Życie prywatne piłkarzy nierzadko cieszy się większym zainteresowaniem aniżeli to zawodowe. Podobnie jest w przypadku Piotra Zielińskiego. Występujący na pozycji pomocnika we włoskim klubie SSC Napoli piłkarz, przykuwa uwagę mediów głównie za sprawą ważnych wydarzeń w życiu prywatnym. W 2019 roku głośno było bowiem o tym, że wziął ślub, a dwa lata później, że po raz pierwszy został ojcem.
Choć Piotr i jego ukochana Laura Słowiak na co dzień mają do swojej dyspozycji Zatokę Neapolitańską, to jednak na urlop postanowili udać się do ojczyzny. Aktualnie przebywają więc w Polsce, a dokładnie w Sopocie.
Ich obecność nad polskim morzem nie umknęła uwadze trójmiejskich paparazzi. Trzyosobową rodzinę Zielińskich sfotografowano więc podczas nadbałtyckich swawoli. Na wykonanych im zdjęciach widzimy, jak reprezentant Polski, jego ukochana i ich roczny synek Maksymilian cieszą się piękną pogodą, dokazując na piaszczystej plaży. 28-letni zawodnik wszedł nawet z przyodzianą w body i czapkę pociechą do słonej wody. Wcześniej zarówno chłopczyk, jak i jego znany tata zostali przez troskliwą Laurę porządnie wysmarowani kremem z filtrem.
Zobaczcie wakacyjne fotografie Zielińskiego z żoną i pierworodnym. Fajna z nich rodzinka?
Zawodnik reprezentacji Polski tegoroczny urlop postanowił spędzić nad Morzem Bałtyckim, czego dowodzą najnowsze zdjęcia wykonane przez fotoreporterów.
Od razu po przybyciu na plażę żona sportowca zadbała o odpowiednią ochronę przeciwsłoneczną. Fotoreporterzy uchwycili moment, jak Laura z czułością wklepuje mężowi w plecy krem z filtrem.
Po wszystkim zwarty i gotowy Piotrek nie omieszkał wskoczyć do morza. Miejmy nadzieję, że specyfik był wodoodporny...
Nie zabawił jednak w słonej wodzie zbyt długo i po chwili wrócił na brzeg.
Po krótkiej kąpieli piłkarz zdecydował się na opalanie, kładąc się plackiem na starannie rozłożonym wcześniej ręczniku.
I tym razem Zieliński nie wytrzymał "w samotności" zbyt długo. W pewnym momencie wziął synka na ręce i poszedł pokazać mu morskie fale.
Ku uciesze chłopca, zabrał go nawet do wody, gdzie ten mógł zamoczyć stopy.
Po powrocie na brzeg piłkarz zaangażował się zaś w robienie babek z piasku. Tata na medal?