Jennifer Lopez od lat jest wierna swojemu wizerunkowi. Nic więc dziwnego, że w nowym klipie znów wygina się w bikini i tańczy na ulicy z rozwianymi włosami. Jak wypadła tym razem?
Już w połowie lutego do sklepów i na serwisy streamingowe trafi nowy album Jennifer Lopez. Krążek zatytułowany "This Is Me... Now" jest niejako kontynuacją nagrania sprzed 20 lat, kiedy to J.Lo pierwszy raz związała się z Ben Affleckiem.
Jennifer Lopez walczy o uwagę w bikini
54-latka doskonale wie, czego oczekują od niej fani. Nie ma się więc co dziwić, że w teledysku do remiksu singla "Can't Get Enough" z raperką Latto Jennifer paraduje niemal nago. Już pierwsze sceny nagrania pokazują, że gwiazda nie planuje żegnać się z seksownym wizerunkiem. Widzimy na nich Lopez w kusej bieliźnie łóżku. Do tego rozwiane włosy i sugestywne dotykanie bioder.
Jak widać, stawia na to, co gwiazdy pop 20 lat temu. Czas pokaże, czy to wystarczy. Jak na razie piosenka trzyma się z dala od list przebojów. Być może w promocji pomoże wspomniane nagranie z Latto. Co prawda raperka nie jest jeszcze szczególnie popularna w Europie, ale w Stanach Zjednoczonych już tak.
W odważnym teledysku to jednak nie ona, a Jennifer Lopez gra pierwsze skrzypce. Szczególnie imponujące kadry pokazują wokalistkę wijącą się na linię i stojącą w samym bikini pod prysznicem. Nie jest tajemnicą, że gwiazda dba o sylwetkę, co jak widać przynosi efekty.
Zobaczcie, jak 54-latka pręży się w imię promowania nowej piosenki. Gwiazda na miarę naszych czasów?
Już w pierwszych scenach nagrania Jennifer Lopez przyjmuje wymowne pozy.
Nadal jest w formie?
Lopez nie ukrywa, że sport to jej pasja i sposób na zachowanie zdrowej sylwetki.
Oglądając klip, można odnieść wrażenie, że Jennfer nie ma żadnych kompleksów względem ciała.
Ben Affleck będzie zachwycony?