Poznajcie bajecznie bogatą Sylwię Graff z "Żon Miami": amatorkę podróży prywatnymi samolotami i członkinię ekskluzywnego Fisher Island Club (ZDJĘCIA)
W życiu stawia na luksus i wygodę. Jest prawniczką i zarazem szefową fundacji wspierającej samotne matki. Czy Sylwia Graff z "Żon Miami" zdoła podbić serca fanów z Polski?
Fani Żon Hollywood nareszcie mogą odetchnąć z ulgą. Po wielu latach przerwy na platformie Player nareszcie pojawiła się nowa odsłona serii, tym razem skupiająca się na przygodach zamożnych rezydentek Miami o polskich korzeniach. Wcześniej przedstawiliśmy Wam już przebojową Anetę Glam i obdarzoną nieposkromioną fantazją "królową kaftanów". Tym razem jednak chcielibyśmy przybliżyć sylwetkę niejakiej Sylwii Graff, której kontrowersyjne poglądy raczej nie ułatwią jej startu w polskim show biznesie…
W materiałach prasowych sporządzonych przez producentów programu możemy wyczytać, że Sylwia jest obdarzoną ogromnym sercem prawniczką i szefową fundacji zajmującej się pomocą samotnym matkom. Trudno przy tym nie zauważyć, że te piękne opisy, kłócą się nieco z obrazem, który przedstawiony nam został w pierwszych odcinkach show. Graff nawet niespecjalnie kryje się z faktem, że czuje się lepsza od mniej zamożnej części społeczeństwa. Zwykła nawet chwalić się, że nie szanuje czasu innych, jeśli szacunek ten miałby okupiony zostać pośpiechem. Spóźnienie jest bowiem według niej jak najbardziej usprawiedliwione, gdy dodatkowy czas poświęca się na dopracowywanie makijażu i fryzury.
Przypomnijmy: Poznajcie Polish Principessę z "Żon Miami": rozwódkę, matkę trójki dzieci i milionerkę... (ZDJĘCIA)
Poznajcie nieco bliżej Sylwię Graff z nowych Żon Miami. Czy zdoła zjednać Waszą sympatię?
Krocząc przez życie, Sylwia kieruje się jedną zasadą - "lepiej być spóźnionym, niż brzydkim". W efekcie aspirująca celebrytka rzadko kiedy przyjeżdża na spotkania na czas. Umawiając się z nią na obiad, można mieć jednak pewność, że gdy przybędzie, to właśnie ona ściągnie na siebie spojrzenia wszystkich gości restauracji.
Fani "Żon Miami" znakomicie zdają już sobie sprawę, jak wielką słabością Sylwii są bajońsko drogie środki transportu. Szczególną sympatią rezydentka Stanów Zjednoczonych darzy prywatne odrzutowce i luksusowe samochody.
Uprzywilejowany status pozwala Sylwii w stu procentach skupić się na zaspokajaniu potrzeb jej ukochanego syna. Maluch ma już 5 lat i rośnie jak na drożdżach. Chłopiec zawsze może liczyć na dobre serce mamy, która najchętniej przychyliłaby mu nieba.
Choć Sylwia promuje się na zaangażowaną społecznie filantropkę, to z seansu "Żon Miami" mogliśmy już wywnioskować, że całkiem liczną grupę osób traktuje ona z nieukrywaną wyższością. Opowiadając o ekskluzywnym klubie Fisher Island, do którego należy, gwiazdka nawet nie starała się kryć pogardy w stosunku do osób, które nigdy nie słyszały o tym kosmicznie drogim miejscu.