27-latka wyznała niedawno, że była "za gruba" dla branży modowej, nawet gdy ważyła 50 kilogramów przy 180 centymetrach wzrostu. Oburzające?
Jeszcze do niedawna na wybiegach i okładkach magazynów oglądać mogliśmy niemal wyłącznie kobiety w ukochanym przez projektantów mody na całym świecie "rozmiarze zero". Ten niezdrowy trend skończył się na szczęście wraz z nadejściem ery mediów społecznościowych, które dały bardziej kształtnym dziewczynom szansę na zaprezentowanie przed światem swoich wdzięków.
Zobacz: Modelka XXL: "Grube kobiety z wielkimi brzuchem mogą dać mężczyźnie niesamowity orgazm" (ZDJĘCIA)
Pionierką w tej dziedzinie niewątpliwie stała się Ashley Graham, za którą w podążyła cała zgraja dziewczyn o pełniejszych kształtach marzących o wielkiej karierze. Wśród nich znalazła się Hunter McGrady - 27-letnia gwiazda magazynu "Sports Illustrated", która w 2017 roku została "najbardziej kształtną" modelką w historii pisma. Hunter wzięła niedawno udział w instagramowym wywiadzie z fotografem Yu Tsai, w trakcie którego opowiedziała o wieloletniej walce z depresją, w którą wpędziły ją chore standardy narzucane młodym dziewczynom przez branżę modową.
Poznajcie bliżej postawną ulubienicę Ameryki. Robi wrażenie?
"Mama przyjechała ze mną na sesję zdjęciową w centrum Los Angeles. Miałam 16 lat. Weszłam tam i wszyscy się na mnie gapili. Podeszła do mnie producentka sesji i powiedziała: "Bardzo nam przykro, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, że jesteś tak duża"" - wspomina modelka, która już niedługo po raz kolejny zagości na łamach "Sports Illustrated".
W najnowszym wywiadzie Hunter zdradziła, że w wieku 16 lat mierzyła 180 centymetrów wzrostu i ważyła 50 kilogramów, ale i tak osoby z branży ciągle ją upominały, że z takimi wymiarami nie ma najmniejszych szans na pracę w głównym nurcie modelingu.
"Nawet moi agenci non-stop powtarzali: "Proszę, zrzuć wagę, w tym rozmiarze nie znajdziesz żadnej pracy"" - McGrady wyjawiła ostatnio na Instagramie.
Hunter musiała w pewnym momencie zrezygnować z modelingu na cztery lata ze względu na problemy ze zdrowiem psychicznym spowodowane odrzuceniem i ciągłą krytyką ze strony środowiska modowego. Walczyła wówczas z depresją i atakami paniki.
Na szczęście modelce udało się wygrać z kompleksami. Teraz nie boi się już pozować nawet w najbardziej skąpych strojach kąpielowych. "Wolę być całkiem nago, w bikini albo delikatnie okryta do zdjęć. Teraz czuję się bardzo dobrze w mojej skórze. Cieszę się z moich dużych piersi i cellulitu".