Popularna influencerka została przyłapana w ogródku jednej z warszawskich restauracji w minimalnym makijażu i wymiętej, oversizowej koszuli. Dostrzegacie tysiące, które poszły na tę lekko nonszalancką stylizację?
Jeszcze kilka miesięcy temu Jessica Mercedes drżała ze strachu o swoją pozycję społeczną, po tym jak cała Polska dowiedziała się, że blogerka robiła klientów swojej firmy w bambuko. Na jaw wyszło, że Jess sprzedawała im bluzki z odprutymi metkami Fruit of the Loom, które promowała jako produkty zrobione całkowicie w Polsce. Po raz kolejny okazało się jednak, że w polskim showbiznesie dużo łatwiej jest zdobyć popularność niż ją stracić. Wydaje się bowiem, że większości fanów udało się już całkowicie zapomnieć o nikczemnych praktykach biznesowych przedsiębiorczej poznanianki.
Dziś największym zmartwieniem Jessiki Mercedes wydają się być niespodzianki zostawiane przez jej ukochanego pudelka na warszawskich chodnikach. Szafiarka została niedawno przyłapana przez paparazzi na sprzątaniu jednego z takich prezentów niedługo po zakończonym obiedzie, podczas którego towarzyszył jej brat - Justin Kirchner. Na rodzinny wypad "na miasto" Jessica ubrała się w przydużą koszulę z lnu, obcisłe spodenki, a pod jej pachą zwisała torba pleciona z barwionej na pomarańczowo skóry marki Bottega Veneta.
Zobaczcie najnowsze zdjęcia Jessiki Mercedes z popołudnia spędzonego z pudelkiem Chilli i bratem Justinem. Stylowa z nich gromadka?
Jessica wyglądała na wyraźnie podekscytowaną. Wymachiwała energicznie rękoma, nie zważając na pozostałych gości restauracji.
Będąc "księżniczką polskiego internetu", Mercedes nie może sobie niestety pozwolić na przerwę od pracy nawet w trakcie posiłku z ukochanym braciszkiem.
Swego czasu Justin Kirchner próbował samodzielnie walczyć o sławę w programie Hell's Kitchen. Szybko doszedł chyba jednak do wniosku, że lansowanie się w markowych ciuchach u boku znanej siostry jest o wiele bardziej przyjemniejszą metodą "pracowania" na swoje nazwisko.
Pudelek o imieniu Chilli żyje z Jessiką zalewie kilka miesięcy, a już może pochwalić się niemałą grupą internetowych fanów. Czy w swoich bluzeczkach od Vetements suczka będzie w stanie zagrozić pozycji Czarka Lisa?
Podczas spaceru po centrum stolicy Chilli postanowiła w pewnym momencie sprezentować swojej właścicielce małą niespodziankę, załatwiając się na środku chodnika.
Nieustraszona Jess prędko rozprawiła się z problemem. Zarzuciwszy skórzaną torbę od Bottega Veneta za ponad 13 tysięcy złotych na plecy, influencerka schyliła się w celu zebrania psich ekskrementów do woreczka.