Przytuleni Sara i Artur Borucowie spoglądają nostalgicznie na kantor podczas wędrówki do restauracji (ZDJĘCIA)
Myślicie, że tęsknią za czasami gdy operowali funtami?
Sara Boruc i jej mąż coraz bardziej "zadomawiają" się w Warszawie. Od czasu gdy Artur ogłosił, że wraca do Legii Warszawa, coraz częściej pokazuje się publicznie i niespiesznie przechadza się wraz z żoną uliczkami stolicy, co oczywiście jest bardzo na rękę paparazzi.
Ostatnio małżeństwo czule się obejmowało i dreptało do jednej z modnych restauracji. W drodze na obiad ich uwagę przyciągnął kantor, lecz piłkarz finalnie nie zdecydował się wymienić waluty. A miałby co wymieniać... Dzięki umowie z warszawskim klubem będzie zarabiał rocznie między 300 a 400 tys. euro.
W obliczu takiej fortuny wydanie przez Sarę ponad 2. tysięcy na klapki Hermes wydaje się "drobiazgiem". Zobaczcie, jak trendsetterka Boruc prezentuje się w nich na ulicach Warszawy!
Zakochani przyglądali się witrynom sklepowym w drodze na obiad.
Widząc ceny w "normalnych" sklepach Sara miała okazję przekonać się, że 900 złotych to całkiem sporo "pieniążków". Wbrew temu co głosiła kiedyś w jednym z programów telewizyjnych...
Chyba Borucowie tęsknią nieco za czasami, gdy operowali funtami.
Boruc zaprezentowała klapki Hermes za ponad 2 tysiące złotych. Warte swojej ceny?