Rihanna mknie na wystawę w obcisłej mini i PODARTYCH rajstopach
Rihanna i A$Ap Rocky mieli wychodne w kończący się właśnie weekend. Wokalistka wybrała dość nieoczywistą stylizację na prezentację dzieł sztuki. Nie wykazała się przy tym szczególnie wysokim poczuciem estetyki.
W przyszłym roku Rihanna będzie świętować 20-lecie kariery muzycznej. Co prawda spragnieni jej nowych przebojów fani usychają z tęsknoty, głęboko wierząc, że jej 9. album wreszcie trafi na sklepowe półki, lecz Barbadoska kompletnie nie sprawia wrażenia, jakby zależało jej na powrocie na szczyty list przebojów. Piosenkarka pewna swojej niezachwianej pozycji w branży prowadzi karierę na własnych zasadach, obecnie poświęcając całą swoją uwagę opiece nad synami, którzy przyszli na świat w odstępie zaledwie 15 miesięcy.
W końcu jednak każda mama, nawet ta, która śmiało może pozwolić sobie na wynajęcie sztabu niań, wyraźnie odczuwa natłok codziennych obowiązków. W takich chwilach warto dla poprawy samopoczucia ładnie się ubrać, zadbać o staranny makijaż i wyskoczyć z ukochaną osobą na imprezę, zwłaszcza kiedy skrzynka pocztowa wypchana jest po brzegi zaproszeniami do udziału w różnorakich eventach. Tym razem wykonawczyni hitu "Diamonds" i jej partner A$AP Rocky pognali na Art Basel, 3-dniowe wydarzenie organizowane w Miami, podczas którego prezentowane są dzieła współczesnej sztuki amerykańskich twórców kultury.
Rihanna po raz kolejny udowodniła, że ma w nosie modowe konwenanse. 36-latka wbiła się w ekstremalnie krótką czarną mini sukienkę, podkreślającą jej sylwetkę. Skompletowała ją z podartymi rajstopami nachodzącymi na cieliste buty na obcasie. Całość uzupełniła futrzanym szalem narzuconym na ramiona oraz złotymi elementami biżuterii.