Światowy Dzień Walki z Depresją. Te gwiazdy opowiadały o chorobie. "Było mi wstyd, ale dziś wiem, że to nie ja powinnam się wstydzić"
Depresja należy dziś do najpowszechniejszych, a zarazem najpoważniejszych zaburzeń psychicznych. Dotyka ona również znane twarze. W ostatnich latach o zmaganiach z depresją publicznie opowiedziały m.in. Małgorzata Foremniak, Edyta Pazura czy Joanna Opozda.
Depresja to niewątpliwie aktualnie jedno z najpoważniejszych wyzwań współczesnego społeczeństwa. Szybkie tempo życia, stres, presja sukcesu czy poczucie osamotnienia sprawiają, że liczba osób doświadczających depresji stale rośnie. Problem dotyczy też gwiazd, które głośno mówią o tym publicznie.
Dziś wielu artystów, aktorów oraz znanych sportowców przyznaje publicznie, że pomimo sławy i świateł reflektorów, za kulisami bardzo często mierzą się z samotnością, a także lękiem i wypaleniem. Ich historie pokazują, że choroba dotyka każdego - niezależnie od sukcesu czy majątku.
ZOBACZ TAKŻE: Akop Szostak otwiera się na temat choroby: "Od kilku miesięcy biorę leki. To żaden wstyd"
Joanna Opozda jakiś czas temu otwarcie opowiedziała o tym, że ma za sobą wyjątkowo trudny czas. Gwiazda po narodzinach syna musiała zmierzyć się z przeciwnościami losu. Problemy zdrowotne Vincenta i konflikt z Królikowskim odbiły się na jej psychice. Pomoc specjalisty okazała się nieunikniona.
Nie bójmy się prosić o pomoc i nie katujmy się tym, co pomyślą o nas inni. Ze mną też było źle, choć początkowo próbowałam to ukryć. Zamknęłam się na media, niemal nie wychodziłam z domu, albo uciekałam za miasto, by się ze wszystkim uporać. Też było mi wstyd, ale dziś już wiem, że to nie ja powinnam się wstydzić - tłumaczyła Joanna Opozda w rozmowie z "Party".
23 lutego przypada Światowy Dzień Walki z Depresją. Do tej pory o swoich zmaganiach zdecydowali się opowiedzieć m.in. Edyta Pazura, Bartek Jędrzejak czy Agata Młynarska. Zobaczcie, kto jeszcze podzielił się ze światem swoją historią.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.
Od dłuższego czasu choruję na depresję i uważam, że nie wolno się jej wypierać. Ta choroba ma w Polsce bardzo małą świadomość społeczną. Wiele osób mówi, że gdy rano wstaje i się źle czuje, twierdzi, że ma depresję. A to naprawdę coś znacznie poważniejszego - tłumaczyła piosenkarka w rozmowie z "Viva.pl".
Dla mnie szklanka może być do połowy pełna, ale za to wypełniona trucizną. Mam taką naturę, że zawsze widzę ciemne strony [...]. Nie umiem się do końca niczym cieszyć - wyznała gwiazda w wywiadzie dla "Vivy!".
Teraz, z perspektywy czasu jestem wdzięczny za to, że kiedy już szedłem w stronę awanturniczo-imprezowego życia, nagle spadła na mnie jakaś ciemność, mrok, beznadzieja. (...) Choć depresja to określenie medyczne, ale tak to można nazwać. Codziennie budziłem się z poczuciem braku jakiegokolwiek sensu. (...) Odizolowałem się wtedy od całego świata. Nie chciałem się z nikim spotykać - wyznał aktor w wywiadzie z Katarzyną Olubińską.
Pamiętam, jak leżałam na łóżku nieruchoma i miałam wrażenie, że zalewa mnie czarna maź (dosłownie) bezsilności i smutku. Nie byłam w stanie się ruszyć, łzy leciały mi ciurkiem, przestałam jeść... I to był moment, w którym zdałam sobie sprawę, że mimo gigantycznego wsparcia męża, rodziny i przyjaciół, nie dam rady. Nie bójcie się prosić o pomoc. Dbajcie o siebie i swoje zdrowie psychiczne. Psychoterapeuta lub psychiatra w dzisiejszych czasach to nie wstyd - pisała jakiś czas temu na Instagramie.
Zawsze jest moment krytyczny. Możesz utonąć albo się wynurzyć. Któregoś dnia nad ranem pomyślałam: "Czy kogoś obchodzi, że w jakimś pokoiku jest strzępek kobiety i wali łbem o mur? Do kur... nędzy, Foremniak, albo wóz, albo przewóz!". Każdy kryzys jest szansą na powtórne narodziny. Jestem przykładem, że można z tego wyjść - wyznała w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Myślałam, że po tym wszystkim nic mi już nie zaszkodzi i przyszła ona… Pani Depresja. Wiem, że depresja nie musi przyjść wtedy, kiedy jest źle. Czasami wystarczy mały impuls. Myślałam, że po moich doświadczeniach jestem jak czołg — niezniszczalna - opowiedziała żona Cezarego Pazury na swoim kanale na YouTube.
Czułem, że nic nie czułem. Czułem absurd świata, niechęć do życia, totalne rozłożenie. [...] Zgłosiłem się do lekarza, jak już nie mogłem żyć. Gdy poszedłem do niego pierwszy raz, odpuściło wszystko, zrezygnowałem - wyznał tancerz podczas audycji Radia Zet "Niezły pacjent".
Miałam poważny kłopot. Przeżyłam koszmar po porodzie. Bardzo długo wracałam do formy — tak fizycznej, jak psychicznej. Co więcej, wszystkie mamy dookoła zapewniały mnie, jak to jest pięknie i wspaniale, gdy już urodzi się dziecko, a ja, ku mojemu przerażeniu, wcale tego nie czułam. Miałam do siebie pretensje o to, że nie jest tak, jak być powinno. Uznałam, że jestem po prostu gorsza od innych - tłumaczyła w rozmowie z "Na żywo".
Po latach pracy nad sobą i nabieraniu wiedzy wiem, że w tej chorobie nie ma lepszych czy gorszych. Kimkolwiek jesteśmy, wszyscy jesteśmy równi i każdy tak samo zasługuje na wsparcie. Każdy ma swoje Mount Everest — dla mnie w trakcie choroby były nim występy sceniczne, dla kogoś może to być, pozornie banalne, wstanie z łóżka albo odważenie się, by poprosić o pomoc. I właśnie odwaga, by poprosić/sięgnąć po pomoc, jest czymś ogromnie ważnym. Dlatego mówię o tym głośno - wyznał artysta w wywiadzie dla "Elle".
Przez pół roku miałam depresję poporodową. Mój syn płakał cały czas, przez pierwszy rok nie spał ani jednej nocy. Byłam wykończona - opowiedziała artystka w rozmowie z "Vivą!".
W tym roku kończę ośmioletnią psychoterapię. Wcześniej wstydziłam się jako osoba publiczna prosić o pomoc. Pokazać się jako ta słaba, nic niewarta, kulejąca - wyznała piosenkarka w "Vive!" w 2013 roku.
Ta choroba od lat nie jest mi obca. Dotyka też coraz większą liczbę ludzi. Po cichu zabiera ich z tego świata. Nie rozumieją jej bliscy cierpiących osób, jest często bagatelizowana — kwitowana stwierdzeniem - "Ogarnij się". [...] Na czas trwania ciąży wycofałam się z poruszania tego tematu publicznie, dla naszego dobra, bo to zawsze generuje spore emocje – pisała żona Borysa Szyca na Instagramie.
Żyłam w obcym kraju, na innym kontynencie, z dala od rodziny. Ogarnęła mnie taka depresja i paraliż, że chodziłam w szlafroku i w kółko płakałam. Nie miałam jeszcze tego, co wykształciło się we mnie potem, po spotkaniu Jerzego Kosińskiego: systemu odpornościowego, który pozwoliłby mi z tego wyjść - mówiła artystka w wywiadzie dla "Gali".
Kompletnie się rozlatywałem podczas tego pierwszego spotkania z lekarzem. Było to dla mnie strasznie krępujące, że nie jestem w stanie zapanować nad swoim organizmem. Ostatnia rzecz, której bym chciał to, żeby ktoś mnie widział w takim stanie. To nie jest fajne dla mężczyzny, z którym coś takiego się dzieje na oczach drugiego mężczyzny - mówił aktor w rozmowie z magazynem "Show".
Budziłam się rano i zanim otworzyłam oczy, chciało mi się płakać. Jakbym straciła sens życia. Smutek się nasilał, czułam, jak spadam na dno - wyznała jakiś czas temu aktorka podczas wywiadu dla "Twojego Stylu".
Wiele razy zdarzało mi się nie mieć siły na nic, nawet na zmycie makijażu, na wstanie z łóżka. Działałam na automatycznym pilocie, z wyuczonym uśmiechem, który odczuwałam jako fizyczny ból. Bolało mnie zresztą cale ciało. Nie mogłam spać, budziłam się nad ranem z nieuchwytnym niepokojem, myślówą, drżeniem serca - pisała dziennikarka na Instagramie.
Paradoksalnie pandemia, która dla wielu ludzi stała się przyczyną depresji, mnie uratowała. Wybuchła wtedy, kiedy miałem swój najgorszy czas. Bałem się wyjść z domu, bałem się ludzi. Maseczka stała się moją czapką niewidką. Zakładałem ją, czapkę z daszkiem, okulary przeciwsłoneczne i byłem niewidoczny. Ja wtedy w środku… nie żyłem - wyznał gwiazdor w wywiadzie dla "Vivy!".
Chciałbym podzielić się z wami czymś bardzo osobistym – czymś, co przez długi czas było dla mnie powodem do wstydu, choć dziś wiem, że nie powinno nim być. Latem zdiagnozowano u mnie depresję. Wiem, że to słowo często bywa bagatelizowane, używane jako synonim gorszego nastroju, ale depresja to coś znacznie więcej. To choroba śmiertelna - pisał na Instagramie.
Mimo ogromnego zmęczenia i złego samopoczucia, bo okres połogu nie był dla mnie łaskawy, działałam jak żołnierz. Znalazłam w sobie resztki sił, by zmierzyć się z depresją, na którą wówczas cierpiałam - tłumaczyła aktorka w rozmowie z "Party".
Nie byłam w stanie poradzić sobie z tym sama. Leżałam bez energii na podłodze i nie wiedziałam, w którą stronę pójść w życiu, co ze sobą zrobić. Autentycznie leżałam na podłodze. To był moment zwrotny, kiedy zrozumiałam, że potrzebuję pomocy. Wtedy właśnie poszłam do psychiatry... - wspominała piosenkarka w magazynie "Twarze Depresji".
Miałam taki moment, że po paru latach nieustannej rutyny, musiałam powiedzieć "stop", bo w sumie też wydarzenia, które się gdzieś tam zadziały przy pracy z nieodpowiednimi ludźmi, wpędziły mnie w zły stan psychiczny. Zły stan psychiczny to znaczy depresja. Nieodpowiedni ludzie? Ludzie, z którymi pracowałam po "The Voice Kids", jako wytwórnia - wyjaśniła gwiazda w podcaście Żurnalisty.
Depresja to był bezpiecznik. Wywaliła, żebym zwróciła uwagę na to, co się ze mną dzieje. Głęboko, głęboko w środku - pisała celebrytka w social mediach.
Jest źle. Jest bardzo źle. Jestem w ostrym epizodzie mojego zaburzenia i staram się sobie radzić. Zalewają mnie emocje, których nie chcę, ale nie umiem powstrzymać i sprawiają mi okropny ból, wykańczają fizycznie i psychicznie - pisała Julka kilak lat temu w sieci.
Wiem co to jest za walka i czym okupiona. (...) Walczyłem pod opieką lekarza, psychologa i najbliższych. Wiedzieli tylko oni. Każde wyjście z domu, każdy program były jak wysokogórska wspinaczka. (...) Walka trwała ponad rok.Udało się. I Wam się uda. Nie bójcie się wizyt u lekarza, nie bójcie się wsparcia psychiatry i psychologa. Nie bójcie się tego PSYCHO- STYGMATU. To Wasze życie, zdrowie - pisał na Instagramie.