"Rolnik szuka żony". Tak wyglądały najciekawsze momenty 7. edycji show (ZDJĘCIA)
Siódma edycja "Rolnik szuka żony" już za nami, ale tylko dwójka uczestników znalazła miłość pod okiem kamer TVP. Pamiętacie, co się jeszcze działo?
W niedzielę miał miejsce finał 7. edycji programu "Rolnik szuka żony". Tym razem w ramach show TVP miłości pod okiem kamer szukali Paweł, Magda, Józef, Maciej oraz Dawid. Choć tylko dwoje uczestników ostatecznie znalazło miłość, to perypetie uczestników jak zawsze budziły spore zainteresowanie internautów. Mijający sezon był też o tyle szczególny, że realizowano go w dobie pandemii koronawirusa.
W finałowym odcinku 7. edycji "Rolnik szuka żony" dowiedzieliśmy się, które pary faktycznie znalazły miłość pod opiekuńczymi skrzydłami Marty Manowskiej. Padło na Pawła i Martę oraz Magdę i Kubę, którzy mają nadzieję kontynuować i dalej rozwijać nawiązane w programie znajomości. Nieco mniej szczęścia mieli natomiast 66-letni Józef, wielbiciel cielesnego obcowania z kobietami, amator przeganiania szpaków Maciej oraz odrzucony przez Martynę Dawid.
Zobacz też: "Rolnik szuka żony". Fani programu ZACHWYCENI konfrontacją uczestniczek z jurnym Józefem: "HUZIA NA JÓZIA"
Choć wiemy już, kto znalazł miłość, to w przygodach bohaterów tego sezonu nie brakowało emocjonujących zwrotów akcji. Tydzień po tygodniu kolejni uczestnicy wracali do domu, a ich odejście z programu nie zawsze przebiegało w dobrej atmosferze. Nie obyło się też bez krytyki internautów w stosunku do samych rolników, w tym jurnego Józefa i wyraźnie zaabsorbowanego czereśniami i doktoratem Maćka.
Zobaczcie, co ciekawego wydarzyło się we właśnie zakończonej edycji show TVP. Oglądaliście?
Jedną z najjaśniejszych gwiazd 7. edycji Rolnik szuka żony był bez wątpienia 66-letni Józef. Jurny rolnik, który, jak sam podkreślił, "lubi się dotykać", wielokrotnie podpadał widzom wyjątkowo bezpośrednim podejściem do uczestniczek. Nie brakowało oczywiście rubasznych żarcików i nagabywania pań o całusa, a jego wyraźna "potrzeba bliskości" raczej nie przypadła do gustu internautom.
Na początku 7. edycji programu Maciej raczej nie sprawiał wrażenia osoby, która będzie budzić kontrowersje. Niestety zdaniem fanów programu nie wyglądało też na to, aby faktycznie szukał miłości życia, bo szybko zagonił potencjalne kandydatki do pracy. Podczas gdy inni poznawali się podczas aktywności na świeżym powietrzu, Maciek straszył z dziewczynami szpaki w czereśniowym sadzie i rozprawiał o swoim doktoracie.
Jednym z momentów, które wzbudziły ogromne emocje wśród fanów programu, była bez wątpienia odmowa Martyny podczas randki z Dawidem. Choć w trakcie spotkania w klubie rolnik zachęcał dziewczynę do dalszego poznawania się, ona nie chciała nawet o tym słyszeć. Tym samym podjęła wtedy decyzję o opuszczeniu programu. W efekcie wyraźnie skrzywdzony Dawid dostał ataku histerii i zalał się łzami, co skrupulatnie odnotowały kamery TVP.
Jednym z uczestników, którzy nie znaleźli miłości w programie, został właśnie 66-letni Józef. O ile Dawid po prostu nie znalazł wybranki życia wśród uczestniczek, a Maciej rozstał się z Iloną już poza kamerami TVP, to Józef nie dostał nawet podobnej szansy, bo wszystkie trzy kandydatki dobrowolnie opuściły jego gospodarstwo. Jurny rolnik nie miał więc szans na randkę z żadną z pań, a podczas rozmów z Martą Manowską podkreślał, że znowu doskwiera mu samotność.
Problemy ze znalezieniem w programie tego jedynego miała też Magda. Rolniczka dostała rekordową liczbę listów, ale zaproszeni przez nią kandydaci najwyraźniej nie przypadli jej do gustu. Wynikało to z tego, że złapali dobry kontakt między sobą, tym samym podobno niewystarczająco adorując właśnie samą zainteresowaną. Jako pierwszy do domu pojechał Mateusz, którego Magda wyeliminowała z nadzieją, że teraz pozostali panowie w końcu skupią się na niej. Niestety taka taktyka nie pomogła, a rolniczka nie wybrała żadnego z nich.
Nieco więcej szczęścia miał Paweł, który dość szybko zrozumiał, że jego wybranką w programie będzie właśnie Marta. Rolnik dość szybko podziękował pozostałym dwóm uczestniczkom i wyraźnie dał im do zrozumienia, że chce spróbować swojego szczęścia właśnie z ich koleżanką z programu. One same nie miały zresztą nic przeciwko temu, a przez kolejne tygodnie mogliśmy obserwować, jak ich relacja staje się coraz silniejsza.
Wyeliminowanie Mateusza, Pawła i Adama z programu nie było dla Magdy definitywnym końcem przygody w programie. Jak sama stwierdziła, dwa dni później ponownie przejrzała listy od adoratorów i zainteresował ją pewien jegomość, z którym zaaranżowała spotkanie. Tak oto w jej życiu pojawił się Kuba, z którego Magda, w przeciwieństwie do poprzednich trzech absztyfikantów, zdawała się bardzo zadowolona. W finale programu dowiedzieliśmy się nawet, że planuje jej się wkrótce oświadczyć.
Udział Macieja w randkowym formacie TVP był dość mocno krytykowany przez widzów. Ich zdaniem rolnik był bowiem zbyt zajęty doktoratem i wojowaniem ze szpakami, aby zatrzymać przy sobie Ilonę. Niestety wkrótce okazało się, że ich obawy były słuszne, a para ogłosiła w finałowym odcinku, że już nie są razem. Dziewczyna nie szczędziła mu przy tym gorzkich słów i żaliła się, że nawet nie skontaktował się z nią po zakończeniu zdjęć. Sam Maciej tłumaczył to "nawałem pracy".
Punktem kulminacyjnym finału 7. edycji "Rolnik szuka żony" była dla wielu konfrontacja uczestniczek z jurnym Józefem. Apolonia i jej koleżanki z programu nie były zadowolone z tego, jak je potraktował podczas wizyty na gospodarstwie i nie szczędziły mu krytyki. Kobiety wyraźnie miały mu za złe nachalny flirt i to, że nie był w stanie trzymać rąk przy sobie. Na koniec 66-latek zdobył się co prawda na przeprosiny, ale ich wymiana zdań uchodzi za prawdopodobnie najgorętszą tego wieczoru.