Styczniowe temperatury jej niestraszne, szczególnie gdy przyjdzie ochota na lody. Mimo pluchy Izabela Janachowska zapakowała synka do rolls-royce'a i ruszyła po mroźne przysmaki. Tak trzeba żyć?
Jeśli chodzi o dogadzanie niespełna 5-letniemu Christopherowi Alexandrowi, Izabela Janachowska nie zna żadnych ograniczeń. Gwiazda Polsatu, która ostatnio zrezygnowała ze współprowadzenia "Tańca z gwiazdami" ze względu na swoje osobiste sprawy, dała się ostatnio przyłapać stołecznym paparazzi. W środku styczniowej pluchy celebrytka i bizneswoman załadowała się z synkiem do stuningowanego rolls-royce'a za bagatela 2 miliony złotych i ruszyła przez zabłocone ulice.
Celem podróży okazała się - o dziwo - popularna lodziarnia na Alei Wyzwolenia w samym centrum Warszawy. Gdy polsatowska ekspertka od ślubów wyłaniała się ze swojej lukstorpedy, jej perfekcyjnie przycięte blond pukle zmierzwił mroźny wiatr. Na odwrót było już jednak za późno. Janachowska zacisnęła zęby, przerzuciła przez ramię torebunię od Chanel i wyładowała z siedzenia pasażera swego małego księcia. Już po kilku chwilach dynamiczny duet rozkoszował się pysznościami - mama kubkiem gorącej kawy, Christopher porcją przepysznych lodów.
Jak obstawiacie, jakie smaki wybrał?