Roześmiana Melania Trump asystuje Donaldowi podczas uroczystej kolacji. Chcą uciszyć plotki o kryzysie w małżeństwie?
Oszczędne zaangażowani Melanii Trump w kampanię prezydencką męża zrodziło falę plotek, według których nad parą wisi widmo rozwodu. Tymczasem w czwartek 54-letnia Słowianka dotrzymywała Donaldowi towarzystwa podczas uroczystej kolacji w Nowym Jorku. Chcą zadać kłam pogłoskom?
Mieszkańcy USA obecnie żyją nadchodzącymi wyborami, które już w listopadzie wyłonią nową głowę państwa. O urząd prezydenta z Donaldem Trumpem zmierzy się Kamala Harris, która wypełniła wyborczą lukę po wycofaniu się Joe Bidena z walki o prezydencką reelekcję. Kampania trwa w najlepsze i obfituje w spore emocje, a oczy całego świata zwrócone są nie tylko ku Trumpowi, ale również jego małżonce Melanii.
Internautom nie umknęło dość oszczędne zaangażowanie Słowenki w kampanię męża, co wzbudziło wiele domysłów. Teorie są najróżniejsze. Jedni tłumaczą to względami bezpieczeństwa, bo wszyscy przecież pamiętamy, co się ostatnio działo, inni z kolei twierdzą, że para może szykować się do rozwodu. Krążące w kuluarach plotki podsyciła zapowiedź książki Melanii, w której 54-latka zamierza "opowiedzieć całą prawdę".
Wpływowemu potentatowi i jego zespołowi najwyraźniej udało się jakoś wyperswadować byłej pierwszej damie, że jej okazanie Trumpowi wsparcia podczas publicznych wystąpień jest na wagę złota, o czym świadczyć może jej obecność na uroczystej kolacji Alfreda E. Smitha zorganizowanej w czwartek w Nowym Jorku. Para zdawała się tryskać tego dnia humorem, z wprawą pozując do zdjęć i rozsyłając dookoła uśmiechy.
Partnerka miliardera naturalnie musiała udowodnić, że wciąż jest jedną z najbardziej stylowych kobiet na światowej arenie politycznej i odpowiednio się zaaranżować. 54-latka postawiła na klasykę, strojąc się w elegancką, dwurzędową marynarkę z szerokimi ramionami. Jej kasztanowe włosy ze złotymi refleksami ułożone były w delikatne fale.
Myślicie, że Donald docenił jej zaangażowanie?
Melania zrobiła w czwartek wyjątek od reguły i zasiadła u boku męża podczas uroczystej kolacji w Nowym Jorku.
Słowenka sprawiała wrażenie, jakby tryskała dobrym humorem. Robiła dobrą minę do złej gry?