Roześmiana Sara Boruc z torebką za 40 tysięcy złotych sączy kawkę z asystentem (ZDJĘCIA)
Sara Boruc powoli przygotowuje się do przeprowadzki za ocean, gdzie planuje rozkręcić swoją ekskluzywną markę modową. Jak na prężnie działającą bizneswoman przystało, słynna projektantka zawsze prezentuje się bez zarzutu. Fajny styl?
Sarze Boruc zaistniała w show biznesie, gdy związała się z Arturem Borucem. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że założycielka marki The Mannei jest w samej czołówce WAGs, jeżeli chodzi o sukcesy zawodowe. I choć w projektach kreatorki mody chodzą obecnie największe gwiazdy, w procesie powstawania brandu poznanianka nie mogła liczyć na wsparcie sławnych koleżanek, co - jak sama przyznała w rozmowie z Pudelkiem - mocno ją ubodło.
Aktualnie Sara stacjonuje w Polsce, skąd pilotuje sprawy związane z jej autorską marką. W związku z zakończeniem kontraktu Artura z Legią już niebawem projektantka będzie mogła spełnić swój "amerykański sen" i zamieszkać na stałe w Los Angeles. Na razie 37-latka stacjonuje w swoim apartamencie w położonym w samym centrum Warszawy Cosmopiltanie, gdzie koszt za metr kwadratowy wynosi 31,5 tys. zł, a ceny maksymalne przekraczają... 46 tysięcy.
W czwartek znana WAG była widziana, jak popijała kawę z asystentem w modnym lokalu nieopodal jej gniazdka. Nawet zwykły wypad do kawiarni zobowiązywał słynną fashionistkę do wystrojenia się niczym na paryski Tydzień Mody. Sara miała na sobie jedwabną, biało-czarną koszulę Chanel, którą uzupełniła spodniami z własnej kolekcji za 10 tysięcy złotych i oryginalnymi butami. Ekstrawaganckiego "looku" dopełniły okulary przeciwsłoneczne Balenciagi za 1,3 tys. zł i torebka Hermes Kelly za ok. 40 tysięcy.
Odpowiada Wam jej "luksusowa" estetyka?
Sara Boruc jest dziś zabieganą przedsiębiorczynią, która rzadko kiedy może sobie pozwolić na chwilę oddechu.
Celebrytka wybrała się na kawę w towarzystwie asystenta do lokalu znajdującego się nieopodal jej apartamentu w Cosmopolitanie.
Podczas rozmowy z towarzyszem Sara zaprezentowała cały wachlarz min.
Większość czasu Sara spędziła z nosem w telefonie, zresztą jej asystent podobnie. 37-latka zapłaciła również za swojego pomocnika, który na jej prośbę wszedł do środka lokalu i zamówił pieczywo na wynos.
Sara miała na sobie jedwabną, biało-czarną koszulę Chanel, którą uzupełniła spodniami z własnej kolekcji za 10 tysięcy złotych i oryginalnymi butami.
Ekstrawaganckiego "looku" dopełniły okulary przeciwsłoneczne Balenciagi za 1,3 tys. zł i torebka Hermes Kelly za ok. 40 tys. zł.