Roztrzęsiona Marina Łuczenko płacze na ulicy i nerwowo zaciąga się papierosem (ZDJĘCIA)
Celebrytka przechodzi ostatnio ciężki okres. Chodzi o sprawy rodzinne...
Marina Łuczenko przez ostatnie tygodnie szumnie zapowiadała wydanie nowej płyty, jednak fani (?) będą chyba musieli trochę poczekać. Choć Marina regularnie przekonywała na InstaStories, że jest tytanem pracy i siedzi w studio nagraniowym do późnych godzin nocnych oraz w weekendy, ostatnio zupełnie zniknęła z mediów społecznościowych.
Jest to dość zaskakujące, bo lubiąca atencję infuencerka nigdy nie omieszkała donieść swoim followersom choćby o tym jaką torebkę ostatnio kupiła. Pod ostatnią fotką Mariny pojawiły się nawet komentarze zaniepokojonych internautów, którzy nie rozumieli z czego wynika ta absencja na Instagramie. Pojawiły się plotki, że piosenkarka przechodzi koronawirusa, ale udało nam się je zdementować.
Jak twierdzi nasze źródło, Łuczenko mierzy się obecnie z problemami rodzinnymi. Nie chodzi jednak o relację z **Wojtkiem Szczęsnym. Może niebawem piosenkarka sama wytłumaczy fanom, co dzieje się w jej życiu. Póki co dowodem na to, że Marina przechodzi ciężki okres, są fotki paparazzi. Celebrytka jest na nich zapłakana i nerwowo pali papierosa...
Celebrytka była ostatnio widziana na terenie swojej nowej inwestycji, gdzie musiała dopilnować kilku spraw. Była w dość kiepskim humorze.
Marina żywo gestykulowała rozmawiając z ekipą, która zajmuje się wykończeniem luksusowej willi. Jak udało nam się dowiedzieć, jest to jedna z jej inwestycji przygotowywanych dla klienta.
Piosenkarka była bardzo zaniepokojona podczas rozmowy telefonicznej. Ciężko było jej powstrzymać emocje.
Nie zważając na ludzi wokół Marina w końcu nie wytrzymała i rozpłakała się na ulicy.
Jak udało nam się ustalić, celebrytka ma problemy rodzinne. Nie chodzi jednak o jej męża ani synka.
Marinę próbował pocieszyć towarzyszący jej mężczyzna.
Zdenerwowana Łuczenko sięgnęła po paczkę papierosów.
Myślicie, że niebawem podzieli się z fanami swoimi troskami?