Gwiazdy najnowszego sezonu "Ameryka Express" kontynuują swój podbój Warszawy. Czy uda im się przy okazji podbić Wasze serca?
Polski show biznes potrafi niekiedy sprawiać wrażenie niezwykle ponurego i pozbawionego polotu miejsca. Na szczęście od czasu do czasu w branży pojawia się kolorowy ptak, który przypomina nam, że celebrycka garderoba nie musi składać się wyłącznie z beżów i czerni. Podobnie jak nieszczęścia, te kolorowe ptaki lubią chodzić parami. Tak stało się również w przypadku Iwony Burnat i Reggiego Benjamina, którzy od kilku dni regularnie uświęcają warszawskie chodniki swoją wielobarwną obecnością w związku z najnowszym sezonem Ameryki Express, którego są uczestnikami.
Przypomnijmy: Landrynkowa Iwona Burnat z mężem otwierają salon piękności dla psów w Warszawie (ZDJĘCIA)
W ostatnią sobotę bohaterów Żon Hollywood ponownie spotkać można było w stolicy. Wyjątkowo nie rozdawali jednak jednodolarówek przypadkowym osobom, a zajmowali się swoimi ukochanymi psiakami - Tobym i Puccim. Tym razem to czworonogi skradły całe show. Z ich farbowanymi fryzurkami i licznymi akcesoriami nie mogła równać się nawet sama Burnat, która wyjątkowo postawiła na stonowany beż świetnie komponujący się z pudroworóżowym garniturem jej małżonka.
Zobaczcie zdjęcia z najnowszego wypadu Burnat i Benjamina w towarzystwie psów. Ciekawa z nich rodzinka?
Iwonę i Reggiego mieliśmy okazję poznać przy okazji ich występu w show Żony Hollywood. Obecnie celebryci próbują wrócić do polskiego show biznesu za sprawą nowego sezonu Ameryki Express.
Toby i Pucci są nie tylko oddanymi przyjaciółmi Benjaminów, ale też kluczem do ich sukcesu. Para otworzyła w stolicy salon psiej urody, który nazwała na cześć swych czworonożnych towarzyszy.
Kwestia upiększania psów nadal jest w Polsce tematem spornym. W tej kwestii Iwona i Reggie nie mają jednak jakichkolwiek hamulców i nie zawahają się przed farbowaniem futra swoich towarzyszy na dowolny kolor tęczy.
Jak na przykładnego właściciela pana, Benjamin bez chwili namysłu sprzątnął niespodziankę, którą na ulicy pozostawił jeden z jego podopiecznych.
Celebryta zdawał się być wyjątkowo dumny ze swojego dokonania. Na szczęście do najbliższego śmietnika wcale nie miał daleko, szybko mógł więc pozbyć się owiniętych w plastikowy worek psich ekskrementów.