Spóźniona na pociąg Sandra Kubicka mknie wesprzeć Barona na finale "The Voice of Poland" (ZDJĘCIA)
Ukochaną Barona "przyłapano" w towarzystwie makijażysty gwiazd na peronie gdyńskiego dworca. Niestety, Sandra Kubicka i Harry Jefferson spóźnili się na pociąg, w związku z czym na kolejny zmuszeni byli poczekać na dworcowej ławce... Wiedzieliście, że celebrytka korzysta z PKP?
Od niedawna możemy śledzić miłosne losy kolejnej celebryckiej pary. Chodzi oczywiście o kochliwego Barona i jego nową wybrankę serca - Sandrę Kubicką. W krótkim czasie gitarzysta i niedoszły "aniołek" Victoria's Secret zdążyli przedstawić światu szereg dowodów na to, jak silne jest ich uczucie, między innymi chwaląc się noszeniem identycznej biżuterii czy... czesząc sobie włosy. Niedawno "gołąbeczki" zaliczyły także pierwsze wspólne wyjście na ściankę.
Kubicka nie ukrywa, że bardzo kibicuje ukochanemu, jeżeli chodzi o jurorowanie w "The Voice of Poland". Jakiś czas temu pokazała na Instastories, jak z wypiekami na twarzy ogląda muzyczne show TVP.
Zobacz też: Przejęta Sandra Kubicka wspiera Barona przed ekranem telewizora: "KRZYCZĘ, PŁACZĘ I PRZEŻYWAM"
Byłej modelki nie może więc zabraknąć na finałowym odcinku programu, w którym występuje jej chłopak. Jak się okazuje, napotkała jednak pewne komplikacje, jeżeli chodzi o dostanie się na finał... Nie dość, że musiała dojechać do stolicy aż z Gdyni, to spóźniła się na pociąg. Całe zajście sfotografował jeden z trójmiejskich paparazzi, któremu udało się uchwycić między innymi reakcję Sandry na kurs niewidniejący już na tablicy z rozkładem jazdy...
Zobaczcie, jak przyszła pani "Baronowa" poradziła sobie na dworcu PKP.
Celebrytka, której sobotnim celem jest pojawienie się na finale "The Voice of Poland", przyjechała na gdyński dworzec jeszcze zanim na dobre wzeszło słońce...
W misji przedostania się z Gdyni do Warszawy brał udział także niejaki Harry Jefferson - makijażysta gwiazd, a prywatnie kolega Sandry.
Niestety, obładowani Kubicka i jej kompan mimo zapewne najszczerszych chęci spóźnili się na pociąg. Sądząc po minie 26-latki, do końca wierzyła, że zdążą...
Nie myśląc długo, sfokusowana na dotarciu do ukochanego celebrytka udała się do kasy celem zakupienia biletów na kolejny pociąg.
Po zaopatrzeniu się w bilety Sandra i Harry wybrali się do sklepu, w którym wyposażyli się w ulubione magazyny.
Mimo to ostatecznie woleli przeglądać zawartość smartfona Sandry, aniżeli cokolwiek czytać.
Tym razem, nauczeni doświadczeniem, pojawili się na peronie jeszcze przed przyjazdem pociągu.
Podczas wyczekiwania na mrozie celebrytka przyodziana w oryginalną zimową stylizację, na którą składały się ciepła kurtka i różowa czapka, zadbała o odpowiednie nawilżenie ust.
Gdy nadjechał pociąg, była modelka z radością zapakowała się do wagonu pierwszej klasy. Baron odetchnął z ulgą?