Sylwia Bomba i Grzegorz Collins rozwijają znajomość, zwiedzając Sopot w towarzystwie 4-letniej Antosi. Pasują do siebie? (ZDJĘCIA)
Sylwię Bombę i Grzegorza Collinsa znów "przyłapano" w Trójmieście. Tym razem zrezygnowali z plażowania i wybrali się na miasto. Towarzyszyła im córka celebrytki, Antonina. Słodki widok?
W sobotę okazało się, że show biznes stał się bogatszy o nową celebrycką relację. Chodzi oczywiście o Sylwię Bombę i Grzegorza Collinsa, których paparazzi "przyłapali" razem w Sopocie. Zakochani (?) udali się na plażę, na której opiekowali się wspólnie córką celebrytki.
Sylwia Bomba co prawda odniosła się do fotografii, nie ujawniając jednak, co ich łączy. Gwiazda "Gogglebox. Przed telewizorem" doceniła za to pracę fotoreporterów, dziękując za "super fotki".
Zobacz też: Sylwia Bomba KOMENTUJE zdjęcia z Grzegorzem Collinsem z sopockiej plaży! Robi się poważnie?
Do sieci trafiły właśnie kolejne zdjęcia z trójmiejskiego wypadu Sylwii i Grzegorza. Tym razem zrezygnowali z plażowania i udali się na spacer po mieście. Towarzyszyła im oczywiście mała Antosia, która maszerowała, trzymając za ręce zarówno mamę, jak i jej nowego "przyjaciela". Widzimy, że cała trójka udała się także razem do sklepu z łakociami, a następnie Collins zabrał córkę Bomby na przejażdżkę miejską hulajnogą.
Fajnie razem wyglądają?
Od soboty w mediach głośno jest o znajomości Bomby i Collinsa. Wszystko za sprawą wspólnych zdjęć.
Robi się coraz poważniej, bo do sieci trafiły właśnie kolejne fotografie z wypadu pary do Sopotu.
Tym razem "przyłapano" ich podczas przechadzki po nadmorskim mieście. Uwagę zwracała sukienka Sylwii z oryginalnymi wycięciami. Ładna?
W pewnym momencie wstąpili do sklepu ze słodyczami, w którym celebrytka z zaangażowaniem pakowała do papierowej torebki ulubione łakocie.
W międzyczasie Bomba posyłała w stronę Collinsa urocze spojrzenia.
Po wyposażeniu się w słodycze spacerowali dalej. W pewnym momencie Grzegorz i Antonina postanowili pojeździć wspólnie hulajnogą. Widać, że celebryta złapał z córką "koleżanki" dobry kontakt?
Myślicie, że relacja mamy Tosi i "słynnego" brata to coś poważnego?