Szalone życie uczuciowe Doroty Szelągowskiej - trzy śluby, dwójka dzieci, miliony na koncie i trzeci rozwód w drodze (STARE ZDJĘCIA)
W obliczu rozpadu kolejnego małżeństwa gwiazdy telewizji przypomnijmy sobie romantyczne wzloty i sercowe upadki córki Katarzyny Grocholi. Czy tym razem powiedzenie "do trzech razy sztuka" się nie sprawdziło?
Po głośnym rozwodzie z Adamem Sztabą Dorota Szelągowska w 2015 roku postanowiła utajnić swoje życie prywatne i nie dzielić się z publiką szczegółami kolejnych intymnych relacji. Do mediów przedostawały się jedynie te informacje, którymi prezenterka sama chciała się podzielić. Dowiedzieliśmy się między innymi, że w 2018 roku córka Katarzyny Grocholi powitała na świecie swoje drugie dziecko - tym razem córeczkę oraz że udało jej się ponownie wyjść za mąż. Tożsamość jej najnowszego wybranka nadal pozostawała jednak tajemnicą.
Gdy Szelągowska wypowiadała się już o swoim lubym, opisywała go niczym wyśnionego partnera, z którym pragnie budować swoją przyszłość. Tym większym zaskoczeniem okazała się więc informacja podana ostatnio przez Super Express, według której celebrytka ma się ponoć starać o rozwód z ojcem malutkiej Wandzi. Byłby to już trzeci w wieloletniej karierze Doroty.
Zobacz: Dorota Szelągowska ROZWODZI SIĘ!
Korzystając z okazji, przypomnijmy* emocjonalne zawirowania i najważniejsze relacje* w burzliwym życiu uczuciowym telewizyjnej ekspertki od aranżacji wnętrz.
Czy istnieje jeszcze jakaś szansa na uratowanie jej obecnego małżeństwa?
Pierwszym znaczącym związkiem Szelągowskiej była jej relacja z Pawłem Hartliebem, wokalistą teatrów muzycznych. Para doczekała się syna Antoniego, który przyszedł na świat w 2001 roku. Młodzi rodzice prędko stwierdzili jednak, że nie są w stanie dłużej żyć u swojego boku. Gdy Antoś miał zaledwie roczek, Dorota już zaczęła spotykać się z nową sympatią.
Szczęśliwym wybrańcem dziennikarki okazał się kompozytor Adam Sztaba. Przez długie lata (a dokładniej 11 lat) gwiazdorska relacja uważana była za jedną z najbardziej udanych w branży. Nikogo nie zdziwiło więc, gdy w maju 2013 roku Szelągowska i Sztaba stanęli na ślubnym kobiercu.
Z dużo większym zaskoczeniem spotkały się jednak plotki o pierwszym kryzysie w małżeństwie, który miał nastać zaledwie 3 miesiące po ślubie. Dorota miała ponoć dość tego, że męża nigdy nie było w domu. Spakowała więc walizki i wyprowadziła się od niego. "Postanowiła dać mu nauczkę. Ma nadzieję, że mąż zrozumie swoje błędy i doceni rodzinę. Mieli nadzieję, że ślub uzdrowi ich relację, że znów będzie tak jak wtedy, gdy się w sobie zakochali" - cytował za swoim informatorem tabloid Na Żywo.
Niedługo później małżeństwu udało się zażegnać kryzys i ponownie ze sobą zamieszkać. "Adam nie zamierzał tak łatwo zrezygnować z małżeństwa" - zapewniał przed kilkoma laty informator magazynu Party.
Sielanka nie miała niestety trwać wiecznie. Półtora roku po zawarciu związku małżeńskiego Adam Sztaba i Dorota Szelągowska postanowili się rozstać. Super Express informował, że ekspertka od wystroju wnętrz będzie się starać o rozwód z orzeczeniem o winie męża. Sprawa nie była łatwa, bo byli małżonkowie mieli do podzielenia majątek wyceniany na cztery miliony złotych.
Nauczona doświadczeniami z poprzedniej relacji Szelągowska postanowiła zataić przed mediami swój kolejny związek. W 2017 roku do wiadomości publicznej przedostała się jedynie informacja, że prezenterka spodziewa się drugiego dziecka. W styczniu 2018 roku na świat przyszła jej córka, której nadano imię Wanda.
Dorota nie ukrywała, że pała ogromnym uczuciem do ojca swego drugiego dziecka. Nie zamierzała jednak odkrywać przed światem jego tożsamości. "Jestem w związku, ale nie czuję potrzeby pokazywania mojego partnera i opowiedzenia o naszej wielkiej miłości, bo to jest nasze. "Jak on mnie zachwyca. Wracamy do domu, rozkładamy sobie planszówki i gramy do nocy. Albo gadamy sobie, pijąc piwo. To jest fantastyczne! To jest właśnie partnerstwo" - wyznała w 2018 roku w rozmowie z Rewią.
W kwietniu 2018 roku Szelągowska potwierdziła w wywiadzie z Twoim Stylem, że ponownie wyszła za mąż. Fakt ten udawało jej się utrzymać w tajemnicy, ponieważ ceremonia była niezwykle kameralna. "Ślub wzięliśmy w urzędzie w Wilanowie. My i czterech gości. Miało być trzech: mój syn Antek i świadkowie. W ostatniej chwili okazało się, że świadek ma nieaktualny dowód, więc musiałam ściągnąć Justynę, moją przyjaciółkę i makijażystkę. Potem było 15-minutowe wesele w Dunkin Donuts, wydaliśmy na nie 65 złotych: na pięć kaw i pięć pączków. Wielki ślub już miałam. Nie zagwarantował mi szczęścia" - wspominała telewizyjna prezenterka.
Co ciekawe, na wyjątkowo krótkiej liście gości zabrakło mamy panny młodej - Katarzyny Grocholi. Pisarka zapewniła jednak w rozmowie z portalem Plejada.pl, że nie ma tego córce za złe. "Dlaczego niby miałaby mnie zapraszać na swój cichusieńki ślub, po którym nie było żadnego wesela? Moja córka postanowiła pobrać się tylko w obecności świadków i miała do tego prawo".
Niestety, jak poinformował niedawno Super Express, nawet skromne wesele za kilkadziesiąt złotych nie było w stanie uratować trzeciego małżeństwa Szelągowskiej. Tabloid poinformował, że prezenterka złożyła już pozew rozwodowy i oczekuje wyznaczenia terminu pierwszej rozprawy. Cóż takiego mogło poróżnić ją z "mężczyzną idealnym"?