Trwa ładowanie...
Sima
|

Tak Krzysztof Krawczyk pisał o najpiękniejszych i NAJTRUDNIEJSZYCH chwilach w książce "Życie jak wino" (ZDJĘCIA)

71
Podziel się:
71
Podziel się:
1
 / 12
Tak Krzysztof Krawczyk pisał o swych najpiękniejszych i najbardziej smutnych chwilach w książce "Życie jak wino"
Tak Krzysztof Krawczyk pisał o swych najpiękniejszych i najbardziej smutnych chwilach w książce "Życie jak wino"
(East News, AKPA)
0
0

10 lat temu Krzysztof Krawczyk napisał książkę "Życie jak wino", w której wrócił wspomnieniami do młodości i czasów, gdy robił karierę w show biznesie. Pisał o błędach, porażkach, sukcesach i miłości. Wybraliśmy z niej dla Was najciekawsze i najmocniejsze fragmenty.

W sobotę pogrążona w bólu żona, rodzina, przyjaciele i fani pożegnali Krzysztofa Krawczyka. 74-letni piosenkarz zmarł 5 kwietnia. Zostawił po sobie mnóstwo przebojów i wiele wspomnień.

Dziesięć lat temu na rynku ukazała się książka autorstwa wokalisty i jego menadżera, Andrzeja Kosmali, w której gwiazdor przedstawił najciekawsze i najbardziej przejmujące momenty swego życia. W autobiografii "Życie jak wino" Krawczyk wrócił wspomnieniami do czasu, gdy jako 18-latek stracił ojca, opisując, jak rodzina popadła w biedę. Piosenkarz sporo miejsca poświęcił też pobytowi w Stanach Zjednoczonych, w których próbował zrobić karierę w stylu Elvisa Presleya.

Ważną bohaterką biografii Krawczyka jest oczywiście jego ukochana żona, Ewa, którą piosenkarz poznał w USA i dzięki której wrócił na prostą po zawirowaniach związanych z nałogami.

Wybraliśmy dla Was kilka najciekawszych fragmentów.

2
 / 12
O śmierci ojca

W autobiografii Krawczyk wrócił wspomnieniami do tragicznego dla niego wydarzenia, jakim była śmierć ojca. Krzysztof miał wtedy niespełna 18 lat, o śmierci taty dowiedział się w szpitalu:

"Łóżko mojego Ojca i Przyjaciela było… puste?! Zapytałem przechodzącego sanitariusza „gdzie jest pan January Krawczyk?”. Sanitariusz o twarzy koloru ziemi, niewyrażającej żadnych uczuć z ironicznym uśmiechem (tak! Musiał być albo pijany, albo o było chodzące po ziemi głupie bydlę!), oświadczył: „Pan Krawczyk? On jest na dole” – „Gdzie na dole?” – pytam już zdenerwowany – „W trupiarni”, padła odpowiedź.

Miałem wtedy prawie 18 lat i byłem tą okropną tragedią ogłuszony, z dziwnym wrażeniem (niemal fizycznym), że wyrwano mi z piersi kawał mięsa i dziura, która pozostała, krwawi i boli.

Bałem się spać w domu, który wszystkim przypominał mi JEGO! Kochani Żydzi (dzisiaj Rodzinę tę traktuję jak członków swojej Rodziny) Państwo Lichtmanowie (rodzice Mariana – mojego wiernego i kochanego Przyjaciela) przygarnęli mnie i mieszkałem z Nimi przez jakiś czas. Stworzyli mi tak fajne warunki, a Marian tak się mną po bratersku zajął, że nigdy Im tego nie zapomnę. Poza tym wiem, jaki to miły, wesoły i bezkonfliktowy naród! Bóg z nimi!" - pisał Krzysztof Krawczyk.

3
 / 12
O biedzie po śmierci taty

Krawczyk wspominał, że po śmierci ojca jego rodzina żyła w biedzie:

"Pamiętam siebie, 18-latka, jak po śmierci Ojca, kiedy żyliśmy w biedzie, stałem pod kuchnią łódzkiej restauracji i chłonąłem nozdrzami zapach schaboszczaka" - pisał w książce.

4
 / 12
O pierwszym kontakcie z Zachodem

W książce "Życie jak wino" Krawczyk wspominał też swój pierwszy kontakt z zachodnim światem. Opisywał swoją pierwszą podróż do NRD:

"Nie zapomnę, jak gdzieś w górach musiałem się przebijać moją dacią. To były takie duże góry, że myślałem, iż jestem w Alpach. A to jakaś firma wędliniarska mnie wynajęła. Ich wędliny swoim smakiem zrekompensowały cały trud. Samochód mi się wtedy zepsuł. Bo ja miałem szczęście do samochodów, które się psuły. Pamiętam jak dziś, że jak dojechałem i zobaczyłem, że gramy dla firmy wędliniarskiej, to zwariowałem. Do dziś pamiętam te gorące parówki i tę szyneczkę westfalską suszoną na słońcu, i te ich sery. I jak wypiłem do tego kufel piwa! Jak niewiele nam wtedy do szczęścia brakowało!

Pamiętam, jak ugościłem Andrzeja Kosmalę w 1977 roku w Berlinie Wschodnim. Mogło się to źle dla nas skończyć. Pod kiełbasę salami i takie śmierdzące sery herceńskie piliśmy enerdowskie piwo zmieszane z enerdowskim szampanem. To oni wymyślili taką mieszankę i nazwali herrengedeckt. Po tej mieszance człowiek dostawał małpiego rozumu. Andrzej nabrał wtedy niezwykłej odwagi i poszliśmy pod Bramę Brandenburską z pomysłem zamanifestowania potrzeby obalenia muru berlińskiego. Kiedy zobaczyliśmy te zasieki i twarze uzbrojonych po zęby strażników, szybko opuściła nas odwaga…"

5
 / 12
O przyjaźni z ojcem Natalii Kukulskiej i śmierci Anny Jantar

Krzysztof Krawczyk wspominał też przyjaźń z rodzicami Natalii Kukulskiej. Zdradził, że napisana przez Jarosława Kukulskiego piosenka "To, co dał nam świat" powstała w grudniu 1979 roku, ale trafiła na półkę. Przypomniano sobie o niej w marcu 1980 roku, gdy w wypadku lotniczym zginęła Anna Jantar. Krawczyk, który zdecydował się zaśpiewać utwór, wspominał dramatyczny czas po śmierci piosenkarki, gdy wspierał załamanego Kukulskiego:

"Przeżyłem z nim noc po wypadku, piliśmy wódkę, mówił, że wciąż Anię czuje. Dawno tak nie płakałem, jak wtedy z nim, taka męska stypa. Wspominaliśmy niedawno spędzone razem wakacje w Ustce, mała Natalia bawiła się z moim Krzysiem."

6
 / 12
O karierze w Stanach Zjednoczonych

W latach 80. Krzysztof Krawczyk próbował swoich sił na amerykańskim rynku muzycznym. Jak potem wspominał, Ameryka wciągnęła go i zawładnęła nim bez reszty. Za tę fascynację Krawczyk zapłacił jednak wysoką cenę:

"Co tu dużo gadać: do Ameryki wyjeżdżałem przeżyć swój amerykański sen, jednym słowem, wyruszałem na jej podbój. (…) W Ameryce założyłem różowe tenisówki, nagrałem płytę z amerykańską kapelą, pojechaliśmy w trasę po Klubach Playboya. Z sukcesem jak na kluby. A jednak nie pomogła moda na Polskę, stan wojenny, piosenka „Solidarity” ani różowe tenisówki..."

7
 / 12
Występy w klubach polonijnych w USA

"Na skutek braku dalszych inwestycji oraz nieuczciwości moich byłych bossów w Las Vegas – sen o karierze w tym mieście się skończył. Zaczęła się walka o byt i przeżycie jakoś tego kryzysu. Do tego wszystkiego doszła pogłębiająca się depresja spowodowana problemami osobisto-rodzinnymi (…)" - wspominał Krawczyk w książce.

8
 / 12
O cenie, jaką zapłacił za amerykański sen

"Ameryka jest jak narkotyk - pisał w książce Krawczyk (…) Takiej Ameryce miałem oddać dziesięć lat swojego życia, bo Ameryka odurzyła mnie jak narkotyk, zniewoliła głosem Elvisa Presleya, porwała w swój tygiel, wpędziła do baru, uwiodła urodą posażnej panny i co tu dużo gadać – odrzuciła moje zaloty. Dziś jednak nie żałuję tamtych lat. To był mój prawdziwy uniwersytet życia".

9
 / 12
O epizodzie z aresztem

Krawczyk opisał też historię z aresztem, w którym został zamknięty w USA:

"Grałem w słynnym polonijnym klubie Maryla Polonez. Była zima. W klubie było bardzo duszno, więc wyszedłem na zewnątrz z puszką piwa. Byłem elegancko ubrany, bo w strój estradowy z zarzuconym na ramiona futerkiem. I nagle jak spod ziemi wyskoczyli policjanci. (…) – Chłopacy! Macie tutaj po 20 dolarów, ja mam zaraz występ, muszę wracać. (…)

Próba przekupstwa zrobiła na nich jak najgorsze wrażenie. Co prawda nie skuli mnie, ale wrzucili do auta policyjnego z budą, w której nie było żadnej ławki ani krzesła, a podłoga i ściany były z bardzo wyślizganych blach. Wsiadając, pomyślałem: To koniec z Ameryką!. Przecież kolega dał mi skręta z marihuany, żebym sobie po koncercie zapalił. Niestety w tamtych czasach, jeszcze przed poznaniem Ewci, robiłem to często. (…) Więc go po prostu połknąłem. (…)

Wsadzili mnie do celi, gdzie siedziało około 20 osób. (…) Poruszał się po niej średniego wzrostu Latynos, który upatrzył sobie małego człowieczka, w sandałkach i bez skarpetek w zimie, wyglądającego mi zresztą na Polaka. (…) I ten Latynos, który kiedy podchodził, to dawał mu w twarz. Przestało mi się to po chwili podobać, tym bardziej że trawka w żołądku zaczęła działać. Poczułem w sobie przypływ energii i chęć wymierzenia sprawiedliwości. Mówię: Jeszcze raz go dotkniesz, to ja cię dotknę! Latynos na to ze śmiechem idzie w moim kierunku z pewnością mistrza wagi ciężkiej, a ja wystawiłem moją prawą nogę obutą w solidny europejski but, bo miałem na nogach kozaki, i zatrzymałem na jego czułym miejscu w kroku..."

10
 / 12
O poznanej w USA żonie Ewie

Podczas pobytu w Stanach Krzysztof Krawczyk poznał przyszłą żonę i miłość swego życia - Ewę. W tym czasie piosenkarz miał w Polsce żonę i syna. Ewa była barmanką w jednym z klubów:

"Ewę poznałem w momencie totalnego rozbicia psychicznego. Uciekałem w narkotyki, nadużywałem lekarstw. Aż pojawiła się kobieta cud, która wyrzuciła mi te wszystkie świństwa i powiedziała: Ja będę twoją lekomanią!" - pisał w autobiografii.

11
 / 12
Ewa Krawczyk o tym, jak wyglądał ich związek na początku

A tak początki miłości w książce "Życie jak wino" wspominała żona Krawczyka:

"Po trzech miesiącach codziennego spotykania się wyjechaliśmy do Nashville, gdzie Krzysztof śpiewał w niemieckim klubie. Oczywiście mama mnie puściła, ale z przyzwoitką, swoją dużo młodszą koleżanką Marysią (…). Marysia nie dopilnowała i stało się. Nie będę tego opisywać, ale mogę powiedzieć, że jeśli tak wygląda niebo, to ja tam byłam.

Ponieważ nasza miłość była szalona, taka, że aż bolało, przestaliśmy się ukrywać i chcieliśmy całemu światu powiedzieć, jacy jesteśmy szczęśliwi. Ale każdą sielankę zawsze ktoś zniszczy. I nas to nie ominęło."

12
 / 12
O sobie samym

"Dzień dzisiejszy jest jeszcze dla mnie grą. Chcę w niej brać udział jak najdłużej. Nie chcę grzać ławy rezerwowych. Na której niektórzy już by mnie chętnie posadzili. (…) Jak będzie wyglądał świat za te 20 lat? Czy będą nas jeszcze wzruszały piosenki Elvisa Presleya, porywały do zabawy piosenki Beatlesów? A jak będą przyjmowane piosenki Krzysztofa Krawczyka? Czy ktoś poczuje jeszcze powiew wiatru podczas rejsu parostatkiem? Czy ktoś będzie wiedział co to był parostatek?" - pisał Krzysztof Krawczyk w swojej autobiografii.

KOMENTARZE
(71)
WYRÓŻNIONE
abc
4 lata temu
Będziemy tęsknić Panie Krawczyk !
123
4 lata temu
Odszedles ale zostawiles po sobie piekny dorobek muzyczny.Na zwsze bedziesz w naszych sercach.
Eleni
4 lata temu
Miłość jak wino uderza do głów Trzeba jej pragnąć i pić aż do dna Więc się zakochaj i o niej mi mów Nim ją kto inny mi da
Üpö
4 lata temu
Gdyby nie bylo pandemii, Krzysztof Krawczyk by zyl, choc nie umarl na covid
Marta
4 lata temu
😢😢😢 żal
NAJNOWSZE KOMENTARZE (71)
Myśliciel
4 lata temu
Mój idol Andrzej Zaucha ( 400 piosenek ) i Gintrowski .Płytko go zakopali
Ewelina
4 lata temu
Czy może mi ktoś podpowiedzieć gdzie można kupić Książkę Pana Krzysztofa Krawczyka?
halina
4 lata temu
Boze, jak ja go kiedys platonicznie kochalam ! Jego piosenki stale do dzis spiewam ! Sa to melodyjne z zycia wziete slowa piosenek. zegnaj krzysiu, szkoda ze ta Ewa go tak kolo palca omotala i zabrala mu wszystko !!!
Dora
4 lata temu
Zawsze będziesz w naszych sercach Krzysiu
hubcio
4 lata temu
Wielki szacunek Panie Krawczyk.
Paweł
4 lata temu
Na zawsze w naszych Sercach ❤️
Marta
4 lata temu
Nadal nie rozumiem tego całego hejtu na Krawczyka :( Pomimo, że mam 17 lat wiem, że już nigdy nie będzie takiego artysty...
fff
4 lata temu
kurde szkoda Krawczyka... zawsze byl, mial wyrazna osobosc, doirobek muzyczny i jakos tak niespodziewanie odszedl choc juz swoj wiek mial. jakis taki smutek po nim zostal , podobnie mialam z panem Wodeckim, Kotysem, Gnatowskim
Apel
4 lata temu
Mam nadzieję, ze powstanie serial "Krawczyk". Jest o czym opowiedziec. Obejrzałabym z chęcią, jak "Osiecką"!
Barbara
4 lata temu
Każdy kto lubił kto znał będzie teraz wracal do twórczości ...do tych lat kiedy Krzysiek był na fali a był...i w dodatku był z niego prawdziwy przystojniak o takim głosie ze trudno się dziwić ze nie mógł się opedzic od kobiet ...
gaga
4 lata temu
Tak bardzo przykro ze czas ucieka tak szybko!!!!...wydaje się jakby to było wczoraj kiedy przy piosenkach p.Krzysztofa bawili się moi rodzice na słynnych domówkach i byli tacy szczesliwi!!!!!...a my gowniaki zakładałyśmy buty na obcasach i bawiłyśmy się jeszcze lepiej bo ..p.Krzys był naszym narzeczonym !!!! Ach życie życie!!!
Lena221
4 lata temu
Ja bede tesknic i lsuchac Pana piosenek.
simba
4 lata temu
czy Krawczyk i Kowalewski byli Cyganami?
stary
4 lata temu
Był współtworzącym zespół "Trubadurzy", miał papiery zwalniajace od wojska, wtedy mozna było wiele załatwić, jak miało się gitare i znanych przyjaciół grajków
...
Następna strona
TOP10 - najpopularniejsze galerie
10.

Anna Mucha parkuje na zakazie i pędzi do salonu sukien ślubnych. Postawiła na dres i brak makijażu

Anna Mucha odwiedziła jeden ze stołecznych butików z modą ślubną. Chcąc zaoszczędzić na czasie, aktorka zaparkowała w niedozwolonym miejscu. 44-latka wyszła na miasto nieumalowana i w dresie.
9.

Naturalna Izabela Kuna w panterkowej puchówce uzupełnia zapasy świeżego pieczywa

Izabela Kuna nie obnosi się w mediach ze swoim życiem prywatnym. Tym razem paparazzi mieli okazję zrobić jej zdjęcia poza planem filmowym. Natknęli się na nią w piekarni, gdy w wersji sauté robiła zapasy świeżego pieczywa.
8.

Agata Rubik pochwaliła się nowymi meblami w salonie. "Fan" ocenia: "Pokazują idealnie, jak TRAGICZNY gust macie"

Jakiś czas temu Agata i Piotr Rubikowie kupili apartament w Miami, czym pochwalili się w social mediach. Małżonkowie z pomocą projektantki aranżują swoje cztery kąty. Niestety nowe meble, które sobie sprawili, nie wszystkim przypadły do gustu...
7.

BALANGA u Anny Lewandowskiej w Barcelonie. Były tańce, tort i pocałunki

Stało się - Anna Lewandowska z przytupem wchodzi na hiszpański rynek i właśnie oficjalnie otworzyła swoje studio w Barcelonie. W tej wzniosłej chwili towarzyszyli jej mąż i znani znajomi, którzy zrelacjonowali otwarcie obiektu w sieci. Działo się.
6.

Kacper Urbański "przyłapany" w towarzystwie urodziwej brunetki, która okazała się ZNANĄ influencerką

Poniedziałkowy mecz Polski ze Szkocją nie potoczył się tak, jakby życzyli sobie tego kibice. Nic dziwnego, że grający na pozycji pomocnika Kacper Urbański potrzebował się trochę rozerwać po poniesionej na murawie porażce. W wypadzie do baru towarzyszyła mu popularna twórczyni internetowa.
5.

Jennifer Lopez "przyłapana" na mieście z przystojniakiem. Miała nietęgą minę i torebkę wartą FORTUNĘ

Jennifer Lopez znów pojawiła się na mieście z kosztowną torebką od domu mody Hermes. Tym razem gwiazda wybrała się na lunch wspólnie ze swoim asystentem. Paparazzi przyłapali ich w drodze do samochodu. Mimo drogiej torebki, na twarzy 55-latki nie pojawił się uśmiech.
4.

Krzysztof Skiba celebruje premierę książki, obdarowując ukochaną Karolinę soczystymi pocałunkami. Słodziaki?

Minęło już niemal półtora roku, odkąd Krzysztof Skiba stanął po raz drugi na ślubnym kobiercu. Ostatnio Karolina Skiba pojawiła się u boku męża na evencie z okazji premiery jego książki. Zakochani nie szczędzili sobie czułości.
3.

Dawno niewidziana Cameron Diaz błyszczy na gali Elle. Udany powrót z emerytury?

Cameron Diaz po wielu latach medialnej wstrzemięźliwości wraca do gry. Na premierę czeka pierwszy od dekady film z jej udziałem. Swój huczny comeback przypieczętowała pojawieniem się na uroczystości zorganizowanej z myślą o największych gwiazdach Hollywood.
2.

Ciężarna Gisele Bündchen wyłania się z siłowni. 44-latka zadbała o to, by UKRYĆ ciążowe kształty

Gisele Bündchen mimo stanu błogosławionego nie zamierza zwalniać tempa. Modelka została zauważona przez fotoreporterów, jak opuszcza siłownię po odbytym treningu. Z doniesień zagranicznych mediów wynika, że jest obecnie między 5. a 6. miesiącem ciąży.
1.

Posyłająca groźne spojrzenia Grażyna Szapołowska ZASTAWIŁA bramę luksusowym mercedesem i pognała do butiku

Grażyna Szapołowska natknęła się ostatnio na stołecznego paparazzo. Na zdjęciach widać, jak zastawiła bramę swoim luksusowym autem i pobiegła do zlokalizowanego obok butiku zaprzyjaźnionej projektantki.