Troskliwy Michał Wiśniewski NA ZMIANĘ KARMI synka i ukochaną Polę w restauracji (ZDJĘCIA)
Paparazzi wypatrzyli Michała Wiśniewskiego na rodzinnym lunchu z żoną Polą i synkiem Falco. Czerwonowłosy gwiazdor sprawiał wrażenie spełnionego męża i ojca. W końcu się ustatkował?
Michał Wiśniewski słynie m.in. z tego, że zmienia partnerki jak rękawiczki. W dodatku z każdą z nich się żeni, co zaowocowało już czterema rozwodami. Nina Terentiew pokusiła się nawet ostatnio o stwierdzenie, że "Wiśnia" prawdopodobnie jest "najgorszym mężem".
Aktualnie żoną Michała jest Pola, którą poznał przez aplikację randkową. Jak sam niedawno opowiadał, poczuł, że "naprawdę chciała go poznać" i to otworzyło go na relację. Na trzeciej randce postanowił zaimponować jej licencją pilota i zabrał ją w podróż samolotem. Ponoć był to "romantyczny lot o zachodzie słońca", jednak słowa, jakimi Wiśniewski określił to spotkanie, były już nieco mniej romantyczne...
Pola nie ma chyba jednak żalu do męża o ten niefortunny dobór słów. Ostatnio dała mu się zabrać na obiad i wyglądała na zadowoloną. Małżonkom towarzyszył synek o imieniu Falco.
W jednym z ostatnich wywiadów 49-latek przyznał, że obecnie jest nieco innym ojcem niż kiedyś, bo poświęca dziecku znacznie więcej czasu i nie przegapił jeszcze żadnego ważnego momentu z jego życia. Wyznał też, że... chętniej niż kiedyś zmienia pieluchy.
Na rodzinnym lunchu Michał dokazywał w najlepsze. Na zmianę karmił synka i Polę, a uśmiech nie schodził z jego twarzy. Po obiedzie rodzina udała się na spacer. Czerwonowłosy gwiazdor trzymał ukochaną za rękę i pchał wózek z małym Falco.
Zobaczcie zdjęcia.
Michał Wiśniewski zabrał żonę Polę i syna Falco Amadeusa do restauracji i na spacer.
Michał nie pali przy dziecku. Kiedy poczuł chęć na "dymka", poszedł na drugi koniec restauracji i tam delektował się papierosem.
Wiśniewski najpierw sam jadł bitą śmietanę, a potem poczęstował nią synka.
Wiśniewski próbował rozbawić syna minami. Widać doświadczenie w opiece nad dziećmi?
Gwiazdor na zmianę karmił syna i żonę. Nabił na widelec kawałek mięsa i studził, dmuchając, aby dziecko się nie poparzyło.
Po obiedzie Wiśniewscy poszli na spacer. Trzymali się za ręce, a Michał pchał wózek z synkiem.