Paczka popularnych znajomych postanowiła rozerwać się w jednym z warszawskich klubów. Chcielibyście dołączyć?
Nie da się ukryć, że na przestrzeni lat Antek Królikowski wyrósł nie tylko na jednego z najbardziej popularnych, ale również najbardziej kochliwych celebrytów w polskim show biznesie. Wszystko zaczęło się od wyjątkowo medialnego związku z Kasią Sawczuk, z którą dumny playboy obnosił się łączącym ich wielkim uczuciem na ściankach przy każdej nadarzającej się okazji. Nie inaczej było z Julią Wieniawą i Kasią Dąbrowską. Tym razem 31-latek ulokował swoje uczucia w starszej o rok Joannie Opoździe, z którą zaczął się spotykać zaledwie trzy tygodnie po rozstaniu z poprzednią wybranką serca...
W sobotę zakochane gołąbki postanowiły rozerwać się na parkiecie, wybierając się do jednego z warszawskich klubów w wyjątkowo "elitarnym" gronie. Stołecznym paparazzi udało się uchwycić moment, jak późną porą Antek i Joasia rozprawiają w najlepsze z Mariną Łuczenko i Patrykiem Pniewskim przed modnym lokalem. Mimo że na świecie wciąż szaleje śmiercionośna pandemia, jedynie żona Wojtka Szczęsnego zdecydowała się zachować środki ostrożności i włożyć maseczkę. Po kilku upojnych godzinach spędzonych na dzikich tańcach (czego Opozda nie omieszkała zrelacjonować na swoim Instagramie) przyjaciele pożegnali się i skierowali każde w swoją stronę.
Chcielibyście spędzić sobotnią noc w tak doborowym towarzystwie?
Antek Królikowski nie marnował czasu i tuż po rozstaniu z Kasią Dąbrowską zaangażował się w kolejną relację. Tym razem padło na Joannę Opozdę.
Wszystko wskazuje na to, że Królikowski szybko stracił głowę dla nowej ukochanej i coraz mocniej angażuje się w nową relację.
W sobotę Antek i jego ukochana wybrali się na imprezę do jednego z warszawskich klubów. Zakochanym towarzyszyła także grupka znajomych, wśród których znaleźli się m.in. Patryk Pniewski oraz... Marina Łuczenko.
Co ciekawe, mimo nadal szalejącej na świecie pandemii koronawirusa jedynie Marina zdecydowała się włożyć maseczkę ochronną.
Zakochane gołąbki nie szczędziły sobie czułych gestów, wciąż trzymając się za ręce i dając sobie buziaki.
Antek Królikowski