Uradowana Dominika Gwit walczy z psotnym żywiołem po zobaczeniu synka na badaniu USG (ZDJĘCIA)
Opuszczając gabinet lekarski, Dominika Gwit musiała stawić czoła silnym wiatrom, które szaleją ostatnio po Warszawie. Chwilę później już dzieliła się przez telefon ekscytacją związaną z zobaczeniem synka na wynikach badania.
Obecność Dominiki Gwit w mediach społecznościowych w ostatnich miesiącach bez reszty zdominowana została przez temat macierzyństwa, do którego to aktorka kompleksowo się przygotowuje. Pokazano nam już dziecięcy pokoik, znamy też i płeć pociechy (chłopczyk). Naturalną koleją rzeczy było więc podzielenie się z internetową społecznością wynikami badania USG.
Na to pora przyszła we wtorkowy poranek, kiedy to Gwit wybrała się do lekarza prowadzącego jej ciążę. Fani zostali uraczeni widokami z gabinetu, objaśnieniami, jak badanie jest przeprowadzane, oraz prezentacją "zdjęcia" USG, na którym wyraźnie zarysowuje się twarz dziecka.
Z dość standardowej kontroli zrobił się cały medialny event, bowiem okazało się, że przed kliniką na Domi czekali paparazzi. Zaraz po opuszczeniu gabinetu celebrytka musiała zmierzyć się z silnymi podmuchami wiatru, czego zdecydowanie nie ułatwiała stylizacja skomponowana z lekkiej sukienki przed kolano. W końcu jednak Gwit udało się przemieścić do masywnego wywietrznika, gdzie sięgnęła po telefon, aby podzielić się dobrymi nowinami z najbliższymi.
Przypomnijmy: Dominika Gwit pokazuje, jak urządziła KĄCIK DLA DZIECKA: "Nawet pieluszki tetrowe kupiłam, żeby położyć na komodzie" (ZDJĘCIA)
Zobaczcie, jak Dominika Gwit szykuje się do roli mamy.
Mimika Dominiki w momencie opuszczania gabinetu sygnalizowała początkowo pewną konsternację. Niewykluczone, że było to spowodowane niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.
Mimo kapryśnej pogody celebrytka zdecydowała się jeszcze na moment przedłużyć panowanie lata przy pomocy wzorzystej zwiewnej sukienki. Na całe szczęście do stylizacji wszedł też wygodny płaszcz.
Pod pachą Dominika kurczowo trzymała wyniki badania USG, które szczegółowo zrelacjonowała potem na swoim instagramowym profilu.
Naturalnie Dominika nie byłaby sobą, gdyby już nie pochwaliła się przed internautami, jak na ultrasonografie wypadł jej maluszek. Podobny do mamy?