Uśmiechnięty Daniel Martyniuk w białej koszuli maszeruje na rozprawę rozwodową (ZDJĘCIA)
Na ukochanego syna przed budynkiem białostockiego sądu oczekiwała puszczająca nerwowo dymka Danuta "pozamykajcie te mordy" Martyniuk. Na miejscu obecna była także Ewelina z Rusocic.
W czerwcu 2018 roku syn Zenona Martyniuka stanął na ślubnym kobiercu i przyrzekł niejakiej Ewelinie z Rusocic miłość aż do grobowej deski. Niestety, ta bajka szybko się zaczęła i równie szybko zakończyła. Kiedy świeżo upieczona żona Daniela była w ciąży, do sądu wpłynęły pierwsze papiery rozwodowe. Ewelina chciała zakończyć małżeństwo po głośnej aferze z udziałem jej mężulka, kiedy to pod koniec 2018 roku Daniel wdał się w awanturę z ciężarną, której nie chciał wpuścić do domu. W dodatku wezwana na miejsce policja znalazła przy nim marihuanę.
Później było tylko gorzej, choć do chwilowego pojednania miało dojść, gdy na świecie pojawiła się córka Daniela i Eweliny. Ta zgoda również trwała jednak krótko. 31-latkowi bardziej niż rodzicielstwo spodobało się bowiem szaleńcze życie w stolicy, a przede wszystkim awanturowanie się w klubach i wyzywanie ludzi na Instagramie, zazwyczaj około godziny 3 w nocy.
Pod koniec sierpnia Super Express informował, że do białostockiego sądu ponownie trafiły papiery rozwodowe. Tym razem również złożyła je Ewelina. Jak donosił tabloid, kobieta domaga się rozwodu z orzeczeniem o winie oraz pozbawienia Daniela praw rodzicielskich nad Laurą.
Cały ciężar wychowania Laury spoczywa na Ewelinie i jej rodzicach. Daniel, pomimo zapewnień swojego ojca, nie interesuje się małą. Nie odwiedza ich - mówiła w rozmowie z SE osoba związana z rodziną Martyniuków.
21 września Ewelina i Daniel w końcu spotkali się w sali sądowej. Na rozprawę młodego Martyniuka osobiście podwiozła mama, Danuta "pozamykajcie te mordy" Martyniuk. Sam zainteresowany nie wyglądał na zbytnio przejętego całym zajściem i odziany w białą koszulę oraz z uśmiechem na twarzy dumnie maszerował do białostockiego sądu. W nieco gorszym humorze była chyba Danusia, która oczekiwała na wyjście syna, popalając papierosa przy aucie.
Zobaczcie zdjęcia. Myślicie, że zakończy się na jednej rozprawie?
Daniel najwyraźniej nie był specjalnie przejęty rozprawą rozwodową. Gdy tylko spostrzegł obecnych pod białostockim sądem paparazzi, z uśmiechem na twarzy pozował im do zdjęć. Miło z jego strony?
Danuta "pozamykajcie te mordy" Martyniuk wielokrotnie broniła publicznie pijackich wyskoków swojego synalka. Również więc nie mogło zabraknąć jej podczas jego pierwszej rozprawy rozwodowej. Żona Zenona osobiście przywiozła więc Daniela pod budynek sądu, a później w lekkim stresie oczekiwała na wynik.
Paparazzi "przyłapali" też wchodzącą do sądu matkę dziecka Daniela Martyniuka, która - według doniesień jednego z tabloidów - domaga się rozwodu z orzeczeniem o winie.
Gdy rodzice małej Laury wraz z adwokatami przebywali już w sądzie, Danuta Martyniuk raczyła się dymem papierosowym, dzielnie wyczekując na wynik rozprawy.
Myślicie, że liczyła na pozytywny przebieg sprawy?
Gdy Danuta nerwowo odliczała czas do decyzji sądu, jej krnąbrny synek niczym gwiazdor Hollywood w czarnych okularach przeciwsłonecznych nadal radośnie spoglądał w kierunku paparazzi, ciesząc się najwyraźniej z zainteresowania mediów. Rzeczywiście można tylko pozazdrościć?
Trudno jednak wierzyć w to, że rozwód zakończy się na pierwszej rozprawie. Jak donosił bowiem Super Express, "małżonkowie nie są dogadani". Istnieje jednak zawsze opcja, że Daniel sam weźmie na siebie winę za rozpad związku i to zakończy sądową batalię. Przyznacie jednak, że to brzmi bardziej jak żart niż realna prognoza.