Uwaga, tak Małgorzata Rozenek jeździ po Warszawie: parkuje na PRZYSTANKU i biegnie załatwiać "biznesy" (ZDJĘCIA)
Małgorzata Rozenek postanowiła zacząć dzień od wizyty na siłowni. Wracając, celebrytka zatrzymała się w jednym z osiedlowych sklepów, a samochód zaparkowała na przystanku autobusowym. Włączyła światła awaryjne i... wyskoczyła na zakupy.
Małgorzata Rozenek ostatnio jest niezwykle zapracowana. Celebrytka nie tylko udziela się w przeróżnych inicjatywach związanych z in vitro, ale i doskonali swój warsztat dziennikarski w "Dzień dobry TVN". Mimo że widzowie wciąż nie do końca są przekonani do "Perfekcyjnej" w śniadaniówce, to ona zdaje się tym wybitnie nie przejmować.
Jak to bywa w świecie perfekcyjnej Goni, nie zapomina również o dbaniu swoją formę. Małgosia wylewa siódme poty na siłowni i pod okiem personalnego trenera rzeźbi sylwetkę. Tym razem również postanowiła zacząć dzień od aktywności fizycznej, a wracając, zatrzymała się na zakupach. Problem w tym, że Małgorzata zatrzymała się na końcu zatoczki autobusowej, włączyła światła awaryjne i pognała do sklepu.
Zakupy nie należały chyba do udanych, bo po kilku minutach Gosia wróciła do samochodu z pustymi rękami. Niewzruszona wyborem miejsca do parkowania - wyłączyła światła awaryjne i odjechała. Wszystko wskazuje na to, że Małgosia nie obawia się mandatów. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za takie wykroczenie mogłaby otrzymać 100 zł grzywny i 1 punkt karny.
Zobaczcie zdjęcia z samochodowych wojaży Rozenek.
Sportowa Małgorzata Rozenek postawiła tego dnia na szary dres i beżowe leginsy, które podkreślały jej szczupłe nogi. Tym razem "Perfekcyjna" zrezygnowała z butów na wysokim obcasie i pomykała po stolicy w adidasach.
Rozenek niemalże całą swoją uwagę skupiała na smartfonie. Zapracowana celebrytka najwyraźniej już od samego rana załatwiała różne biznesy...
Rozenek poruszała się po mieście swoim BMW X7. Za luksusowe cacko trzeba zapłacić od 400 do nawet 600 tys. złotych.
W drodze z treningu Małgorzata zatrzymała się na krótkie zakupy w spożywczaku. Celebrytka włączyła światła awaryjne i pognała do sklepu.
Trzeba przyznać, że Rozenek wybrała dość osobliwe miejsce na pozostawienie swojego BMW, bo zaparkowała tuż przed samochodem dostawczym na... przystanku.
Zakupy nie należały chyba do udanych, bo Małgorzata wróciła do auta z pustymi rękami. Niewzruszona parkowaniem w zatoczce celebrytka wyłączyła światła awaryjne i odjechała.