Wysportowana Marta Linkiewicz przemierza Warszawę na hulajnodze, prezentując przechodniom wyrzeźbiony brzuch i nabrzmiałe usta (ZDJĘCIA)
Znana "patoinfluencerka" wybrała się na przejażdżkę w towarzystwie nieodłącznej kompanki, Ani Burek.
Trzeba przyznać, że Marta Linkiewicz w stosunkowo krótkim czasie zaliczyła jedną z najbardziej spektakularnych metamorfoz w historii rodzimego show biznesu. Żądna sławy "patoinfluencerka" zmieniła się zarówno pod względem wizualnym, jak i mentalnym, rzucając używki i skupiając się na rozbudowywaniu tkanki mięśniowej. Choć niegdysiejsza entuzjastka zakrapianych imprez i przygodnych "epizodów"z raperami kompletnie zmieniła życiowe priorytety, ku uciesze fanów od czasu do czasu w celebrytce budzi się stara "Martusia".
Kilka dni temu znana zawodniczka MMA wybrała się ze swoją przyjaciółką Anią Burek na przejażdżkę hulajnogami po centrum Warszawy. Aby skorzystać z upalnej pogody i opalić wyrzeźbione ciałko "Linki" zdecydowała się tego dnia na kusą bluzeczkę, do której dobrała wściekle różowe dresy i klapki w symbol dolara. Wierna kompanka, podążająca za Martą, gdzie się tylko da, również postawiła tego dnia na sportowy strój. Swoim zwyczajem, podczas popołudniowego rajdu kontrowersyjna celebrytka zaprezentowała fotografowi cały wachlarz zabawnych min.
Zobaczcie najnowsze zdjęcia Linki. Budzi Waszą sympatię?
Marta Linkiewicz była znana z tego, że pije wódkę z gwinta i chwali się na Insta, że wciąga linie białego proszku skuteczniej niż odkurzacz. To już przeszłość.
Nie da się ukryć, że Linkiewicz jest supergwiazdą sieci, w związku z czym jej ostrzyknięte usta często wystawione są na atak wścibskich paparazzi.
Kilka dni temu 23-latka wybrała się na przejażdżkę po mieście swoim ulubionym środkiem transportu - elektryczną hulajnogą.
"Linki" zdecydowała się tego dnia na kusą bluzeczkę, do której dobrała wściekle różowe dresy i klapki pokryte w znaczki dolarów.
"Patoinfluencerka" zaprezentowała podczas tego rajdu cały wachlarz zabawnych min.