Dzień po świętowaniu 3. urodzin synka Emily Ratajkowski miała kolejną okazję do celebrowania - afterparty po rozdaniu Oscarów. 32-latka zadbała o to, by obok jej kreacji nikt nie przeszedł obojętnie...
Choć Emily Ratajkowski słynie przede wszystkim ze swojej skłonności do ekshibicjonizmu, 29-latka za wszelką cenę stara się udowodnić, że nie jest tylko "zwyczajną" modelką. Zdeklarowana feministka chętnie zabiera głos w tematach polityczno-społecznych, czym niejednokrotnie ściągnęła na siebie falę krytyki. Najczęściej jednak urodziwa Amerykanka z polskimi korzeniami trafia do rubryk towarzyskich za sprawą kolejnych romansów i śmiałych stylizacji, do których ma ewidentną słabość.
Nikogo nie powinien zdziwić fakt, że na uroczystej imprezie Vanity Fair, która odbyła się z niedzieli na poniedziałek po ceremonii rozdania Oscarów, gwiazda tradycyjnie już odsłoniła swoje "atuty". Modelka skradła show w ciekawie skrojonej, białej sukni od Jacquemus.
Zaprawioną w bojach imprezowiczkę czekało jeszcze kolejne afterparty. Mama Sylvestra, który zresztą w ten weekend obchodził 3. urodziny, wybrała się na pooscarową imprezę organizowaną przez Beyonce i Jaya-Z w Chateau Marmont w West Hollywood. Tej samej, na której przed czterema laty Kinga Rusin bawiła się z hollywoodzką śmietanką towarzyską do białego rana.
32-latka zrzuciła z siebie odważną, białą kreację i wskoczyła w jeszcze odważniejszą, prześwitującą suknię, w której wyeksponowała nagie piersi. Celebrytka została sfotografowana w późnych godzinach nocnych, gdy wysiadała z czarnego SUVa z szerokim uśmiechem na twarzy.
Myślicie, że dobrze się bawiła?