Hojny Piotr Stramowski w butach za 2,5 TYSIĄCA ZŁOTYCH pałaszuje zupę o pierwszej w nocy i wspiera potrzebującego (ZDJĘCIA)
Piotra Stramowskiego "przyłapano" podczas samotnego i wyjątkowo późnego wyjścia na miasto. Aktor po zakupach w aptece udał się wartym pół miliona złotych mercedesem do restauracji Mateusza Gesslera. Kasia i dwuletnia Helena w tym czasie smacznie spały w domu?
O Piotrze Stramowskim media rozpisują się nie tylko za sprawą występów w kolejnych filmach Patryka Vegi, ale i w kontekście małżeństwa z Katarzyną Warnke. Aktorzy tworzą bowiem dość ekscentryczny duet, który ochoczo korzysta z każdej nadarzającej się okazji do tego, by zaszokować opinię publiczną.
Piotrek naturalnie zwraca także na siebie uwagę stołecznych fotoreporterów. Nie inaczej było ostatnio, zwłaszcza że widziany był na mieście solo. Przyodzianego w buty Gucci za około 2,5 tysiąca złotych 34-latka, "przyłapano", gdy późnym wieczorem samotnie robił zakupy w jednej z całodobowych aptek. Pod sklepem z lekami zaczepił go "potrzebujący", którego, według relacji paparazzi, aktor zdecydował się wesprzeć.
Następnie Stramowski wsiadł za kółko zaparkowanego nieopodal mercedesa za około pół miliona złotych i udał się do restauracji Mateusza Gesslera. Jak widać na zrobionych mu zdjęciach, około pierwszej w nocy posilił się zupą, którą przegryzł pieczywem. Wyjątkowo późny posiłek postanowił popić Coca-Colą. Najedzony i nawodniony aktor lokal opuścił z żywnością zapakowaną na wynos.
Wziął coś na śniadanie dla Kasi i Helenki?
Ostatnio Piotrka sfotografowano późnym wieczorem przed całodobową apteką.
W trakcie wyczekiwania na swoją kolej aktor został zaczepiony przez nieznajomego mężczyznę, któremu po chwili rozmowy, zgodnie z relacją fotografa, zdecydował się "coś" podarować.
Po zakupieniu bliżej nieokreślonych produktów, Stramowski wsiadł do białego mercedesa za około pół miliona złotych i pognał do restauracji Mateusza Gesslera.
Tam po chwili namysłu zamówił zupę, którą zagryzał chlebem.
Ciepły posiłek Piotr popił gazowanym napojem.
Restaurację opuścił z papierową torbą. Myślicie, że wziął coś dla Kasi i ich córeczki?