Książę Harry i Meghan Markle nie szczędzili sobie czułości podczas kolejnego wydarzenia, na którym się pojawili. Myślicie, że próbują coś udowodnić Trumpowi, czy może to szczera ekspresja emocji?
Książę Harry i Meghan Markle nie muszą się nawet specjalnie starać, by zainteresować sobą media. Wystarczy, że Sussexowie pojawią się na wydarzeniu, a już rozpisują się o nich media na całym świecie. Ostatnio mieli ku temu kilka okazji. Para pojawiła się m.in. na Invictus Games, gdzie uraczyli zebranych kilkoma czułościami. Czujnym paparazzi nie umknął również ich pocałunek.
Małżeństwo nie szczędziło sobie czułych gestów, czym zainteresowała się nawet ekspertka od mowy ciała. Judi James stwierdziła, że ten "pokaz" był niejako odpowiedzią na wyznanie Donalda Trumpa, który stwierdził, że nie wydali Harry'ego z USA i zostawi go w spokoju, bo "ma wystarczająco problemów ze swoją żoną, która jest okropna". W mniemaniu ekspertki, Meghan chciała zagrać na nosie prezydenta USA.
Zaprezentowała pełen emfazy zestaw rytuałów czułości i adoracji. Chyba nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieliśmy. Chciała ze wszelkich sił pokazać, jak bardzo są z mężem ze sobą związani - mówiła w rozmowie z Daily Mail.
Teraz przyszedł czas na kolejny pokaz. Książę Harry i Meghan Markle pojawili się na meczu NHL, gdzie również niby przypadkiem wypatrzono, jak się całują.
Zobaczcie, jak prezentowali się tym razem. Słodka para?
Nie da się ukryć, że Harry'emu i Meghan humory dopisywały.
Małżeństwo nie szczędziło sobie czułości.
Paparazzi zrobili im nawet fotkę podczas pocałunku.
W dobrych nastrojach byli również podczas Invictus Games.
Meghan dodawała otuchy Harry'emu.