W sobotni poranek Małgorzata Rozenek poinformowała fanów, że cała rodzina Majdanów wybiera się w daleką podróż. Wiemy, dokąd polecieli i jak długo zabawią na wakacjach.
W sobotni poranek Małgorzata Rozenek zaprezentowała fanom, jak w towarzystwie bliskich oczekuje na samolot na warszawskim lotnisku. Celebrytka ogłosiła wówczas, że rodzina Majdanów wybiera się w daleką podróż, nie zdradziła jednak, gdzie dokładnie będzie wypoczywać w najbliższym czasie.
Zobacz: Małgorzata Rozenek pozdrawia z lotniska przed rodzinną wyprawą: "Lecimy BARDZO DALEKO" (ZDJĘCIA)
Paparazzi udało się przyłapać Małgorzatę Rozenek i Radosława Majdana przed lotniskiem. Małżonkowie stawili się na miejscu bladym świtem i wspólnymi siłami wypakowali bagaże z taksówki. Następnie w towarzystwie trójki potomków oraz niani udali się na odprawę.
Okazuje się, że słowa Małgosi o dalekiej podróży wcale nie był przesadzone. Jak udało się ustalić Pudelkowi, rodzina na miejsce wypoczynku wybrała ulubioną wakacyjną lokację Natalii Siwiec, w której spędzą cały miesiąc. Według naszego informatora, tak długa podróż zaowocowała za to pokaźną ilością bagażu.
Podjechali na lotnisko dwiema taksówkami, bo Małgosia spakowała sporo walizek. To pierwsza tak długa podróż Henia, dlatego zabrali ze sobą zaufaną nianię. Tym bardziej, że czeka ich długi lot z przesiadką. O piątej rano polecieli z Warszawy do Frankfurtu, a stamtąd mają już bezpośredni samolot do Tulum. W Meksyku planują zabawić cały miesiąc - zdradza nasze źródło.
Zobaczcie, jak Majdany wyprawiają się do Meksyku.
W sobotni poranek paparazzi przyłapali Małgorzatę Rozenek i Radosława Majdana pod warszawskim lotniskiem.
Para stawiła się na miejscu już o piątej rano.
W podróż Gosia i Radzio zabrali trójkę synów oraz zaufaną nianię.
Relacjonując pobyt na lotnisku na Instagramie, Małgosia zdradziła jedynie, że jej rodzina udaje się w daleką podróż.
Jak udało się nam dowiedzieć, Majdany wyprawiły się do meksykańskiego Tulum, w którym spędzą najbliższy miesiąc.
W tak długą podróż rodzina musiała zabrać pokaźny bagaż. Walizek było tak wiele, że Gosia i Radosław na lotnisko musieli dotrzeć dwiema taksówkami.
Ciężar noszenia bagażu został podzielony między Gosię, Radka oraz Stanisława.
W końcu Majdanom udało się dotrzeć na odprawę, gdzie formalnościami zajęła się Gosia.