Skwaszeni Tomasz Karolak i Viola Kołakowska odbierają jedzenie i odjeżdżają w siną dal w porsche za pół miliona (ZDJĘCIA)
Kilka dni temu zdeklarowany entuzjasta szamańskich obrządków oraz naczelna koronasceptyczka show biznesu wybrali się do jednej z restauracji w centrum Warszawy. Tomasz Karolak i Viola Kołakowska wzięli zamówienie na wynos i udali się w stronę drogocennego samochodu.
Choć niektórym trudno to pojąć, Tomasz Karolak wciąż pozostaje jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Przekłada się to nie tylko na lukratywne propozycje zawodowe, ale też wzmożoną obecność w mediach. Tym sposobem gwiazdora zaproszono ostatnio do programu "Onet Radio", gdzie miał sposobność podzielić się ze światem spostrzeżeniami i uwagami w kwestii... sytuacji politycznej w Afganistanie.
Na tym wymądrzanie się Karolaka przed kamerami się nie skończyło. Kilka dni później aktor zgodził się udzielić szczerego wywiadu dla Plejady, w którym otworzył się na temat osobistych doświadczeń oraz duchowości. W odnalezieniu wewnętrznej równowagi celebrycie pomogły bowiem południowoamerykańskie rytuały polegające na piciu specjalnego wywaru o psychodelicznych właściwościach. To właśnie dzięki ayahuasce Tomek zmierzył się m. in. z "wyjątkowo silnym poczuciem odrzucenia".
Wygląda na to, że szamańskie obrządki oraz "tradycyjna" terapia faktycznie pomogły Karolakowi umocnić związek z Violą Kołakowską, z którą 50-latek stara się spędzać teraz jak najwięcej czasu (w wyżej wspomnianym wywiadzie sam przyznał, że matka jego córki jest dla niego "najważniejszą osobą"). Ostatnio naczelna para koronasceptyków w rodzimym show biznesie została przyłapana przez paparazzi w centrum Warszawy, gdy zmierzali do jednej z modnych knajpek, by zabrać jedzenie na wynos. Uwagę zwracały ich wyraźnie skwaszone miny. Czekanie na zamówienie celebrytom umiliła rozmowa oraz elektroniczny papieros. Potem celebryci udali się w stronę swojego porsche za pół miliona złotych i odjechali przed siebie.
Jak myślicie, na jaki temat ucięli sobie pogawędkę?
Kilka dni temu stołecznym paparazzi udało się przyłapać w centrum Warszawy naczelną parę celebryckich koronasceptyków, Tomasza Karolaka i Violę Kołakowską.
Zarówno Karolak, jak i Kołakowska postawili na stylizacje, które przyciągały wzrok. Viola miała na sobie bluzkę w paski, długi, zielony sweter i spodnie-marchewki, z kolei Tomek - ciemną, jeansową kurtkę i bojówki. Oboje zdecydowali się na fantazyjne nakrycia głowy.
Celebryci mieli wyjątkowo kwaśne miny, gdy pędzili do jednej z modnych warszawskich knajp.
Zabiegana para postanowiła nie jeść w restauracji i wziąć jedzenie na wynos.
Tomaszowi jeszcze bardziej zrzedła mina, gdy dostrzegł czyhających przed restauracją paparazzi.
Mimo obecności paparazzi Tomasz i Viola usiedli sobie przed lokalem, gdzie ucięli sobie pogawędkę a celebrytka mogła zapalić elektronicznego papierosa.
Po odbiorze zamówienia i wypaleniu papierosa para udała się w stronę swojego porsche.
Gdy Viola i Tomek odnaleźli samochód na parkingu para wsiadła do auta i odjechała przed siebie.