Te gwiazdy nie chcą mieć dzieci. "Rodzicielstwo nie jest wyznacznikiem człowieka" (ZDJĘCIA)
Ewa Chodakowska publicznie przyznała, że nie jest gotowa na taki "heroizm". Hanna Bakuła natomiast porównała małe dzieci do... pijaków. Blanka Lipińska uznała, że posiadanie dziecka jest bardzo egoistyczne. Doceniacie takie przełamywanie tabu?
Coraz więcej gwiazd publicznie przyznaje, że świadomie podjęły decyzje o rezygnacji z macierzyństwa. Kilka lat temu jako jedna z pierwszych wrażliwy temat podjęła Jennifer Aniston. Aktorka napisała szeroko komentowany esej, w którym przyznała, że jest zmęczona ciągłymi gratulacjami po nieprawdziwych doniesieniach o jej ciąży.
Z macierzyństwa zrezygnowała również Winona Ryder i Helen Mirren, która przekonywała, że bycie matką nie definiuje człowieka. Blanka Lipińska i Miley Cyrus posiadanie dziecka uważają za egoizm, szczególnie w sytuacji kryzysu klimatycznego. Wątek bezdzietności poruszyła również Aleksandra Kwaśniewska, która zwróciła uwagę, że bardzo wcześnie i świadomie podjęła decyzję o braku potomstwa.
Warto zaznaczyć, że na komentarze o braku dzieci często pozwalają sobie osoby, które nie mają pojęcia o tym, dlaczego ktoś podjął taką, a nie inną decyzję. Choć wiele gwiazd otwarcie mówi o bezdzietności, to ich świętym prawem jest zachowanie milczenia na temat powodów wybrania takiej drogi życiowej.
Jak zatem w dyskusję o braku dzieci włączają się gwiazdy? Zebraliśmy dla was kilka cytatów. Zobaczcie, jak znane kobiety tłumaczą swoją decyzję.
Dla mnie każda mama codziennie zdobywa Mount Everest, a ja nie jestem gotowa na taki heroizm i świadomie nie decyduję się na dzieci. (...) Chciałabym, żeby kobiety nie były oceniane za podjęcie takiej decyzji jak moja, bo przecież macierzyństwo to nie jest jedyna droga, jaką możemy wybrać - mówiła trenerka.
Nigdy nie czułam ciągot macierzyńskich. Mówię do kobiet, które nie chcą rodzić: Jestem z wami! Nie róbcie tego tylko dlatego, że ktoś wam kazał. Ważne jest to, co wy czujecie - zaapelowała w jednym z wywiadów.
Nigdy specjalnie nie ukrywałam, że nie jestem jedną z tych dziewczyn, które jakoś mocno marzą o dzieciach. Mam takie koleżanki, które zawsze wiedziały, że tego chcą. Ich instynkt macierzyński był ogromnie rozwinięty. Ja tak nie mam - wyznała Agnieszka. Warto dodać, że prezenterka ma za sobą próby zapłodnienia in vitro.
Traktujemy ziemię tak, jak traktuje się kobiety - robimy, co chcemy, i oczekujemy, że nadal będzie dawać nam życiodajne źródła. A ona jest wyczerpana. Dopóki nie zyskam pewności, że moje dziecko przyjdzie na świat, gdy w oceanach wciąż będą ryby, a wokół świeże powietrze, nie zdecyduję się na ciążę.
Winona u szczytu popularności była w latach 90. Potem jej kariera przyhamowała. W tamtym czasie gwiazda zdała sobie sprawę, że na założenie rodziny i posiadanie dzieci może już być za późno. Ze wsparciem przyszedł jej tata.
I nagle obudziłam się, mając 42 lata. Wówczas ojciec powiedział mi, że rodzicielstwo nie jest wyznacznikiem człowieka. Zrozumiałam, że goniła mnie jedynie presja narzucana przez społeczeństwo - powiedziała w rozmowie z "The Telegraph".
Mam to, czego chciałam. Wierzę w to, że dzieci można mieć wtedy, kiedy się ich pragnie. Robienie tego z rozsądku albo z wyrachowania, bo kto ci poda szklankę wody, gdy będziesz umierać? Nie ma dla mnie sensu - powiedziała w wywiadzie dla "Gali".
Początkowo myślałam, że powinnam poświęcić się rodzicielstwu, choć zupełnie tego nie czułam. Myślałam, że się zmuszę. Po latach wiem, że nie to było moim przeznaczeniem - powiedziała w wywiadzie dla "Vogue'a".
Nie chcę mieć dzieci. Mnie jest dobrze, tak jak jest. Poza tym trzeba mieć jeszcze dawcę, a tu... wciąż nic. Z kim? Z nikim. (...) Dlaczego ja mam sprowadzać kogoś na ten świat z czystego egoizmu, tylko i włącznie z założeniem, że ja czegoś od niego chcę? To jest egoizm potworny. Ty powołujesz życie na ten świat tylko i wyłącznie po to, że chcesz kochać, że chcesz dać świat tej osobie - tłumaczyła swego czasu polska "powieściopisarka".
Ostatnie lata uświadomiły mi, jak bardzo definiujemy wartość kobiety w oparciu o jej stan cywilny i macierzyństwo. Trwa przekonanie, że bez dziecka jesteśmy w jakiś sposób niekompletne, zepsute, nieszczęśliwe. Nie chcę czuć się gorsza, bo moje ciało wraz z wiekiem się zmienia, bo zjadłam burgera i uwydatnił mi się brzuch. Nawet nie będę wspominać o niezręczności, jaka towarzyszy gratulacjom (które często słyszę po kilkanaście razy dziennie) z powodu nagłaśnianej przez tabloidy fikcyjnej ciąży. A teraz krótko: nie musimy być żonami ani matkami, by być kompletne. Możemy same określić swoją wersję życia długo i szczęśliwie - napisała serialowa Rachel w swoim eseju.
Życie jest mądrzejsze od nas. Być może dla mnie rodzina to niekoniecznie mężczyzna i dziecko - powiedziała Cielecka.
Nie mam dzieci z wielkiej chęci "niemania" dzieci. Dzieci są nudne. Dla mnie dziecko jest jak pijak. Zatacza się, strąca wszystko, bełkocze, wrzeszczy, przewraca się. Dzieci powinny się bawić z innymi dziećmi, a powinni się zajmować nimi rodzice w domu i w lesie, ale nie w miejscach publicznych - powiedziała dosadnie w jednym z wywiadów Hanna Bakuła.
Wiem, że nie jestem w stanie zabezpieczyć tej istoty przed bólem życia i nie chcę jej na to skazywać. Pewnie, że jest we mnie smutek, że nie mam dzieci, nie wiem, jak komukolwiek może przyjść do głowy, że to łatwa decyzja, ale też czuję odpowiedzialność.
Absurdalna dyskusja na ten temat trwa. Czytam to i reaguję, jakby były we mnie dwie Grażyny. Pierwsza czuje się dotknięta, cała się w sobie kurczy. A druga mówi: czy to jest temat do publicznej dyskusji? To moja sprawa - powiedziała Torbicka.
Mogę rozmawiać o bezwarunkowej miłości, ale niewiele o tym wiem. Ani teraz, ani wcześniej nie czułam się gotowa na podjęcie takiego wyzwania jak dziecko - powiedziała w jednym z wywiadów.
Dla mnie, jako dla osoby bezdzietnej, która ma wiele przyjaciółek, które mają dzieci, jak ta ostatnia zaszła w ciążę poczułam się niemalże zdradzona. Po prostu nagle się okazało, że ja uczestniczę w rozmowach, które są ciągle o dzieciach, a ja nie mam nic do powiedzenia w tym wątku. Ja się czuję teraz taka troszeczkę osamotniona - mówiła w jednym z wywiadów Aleksandra Kwaśniewska.
Zasmuca poziom braku zrozumienia, z którym [wy, bezdzietne kobiety] musicie się mierzyć. Mam ogromną nadzieję, że uda nam się znormalizować temat świadomej bezdzietności, a także uwrażliwić ludzi na to, jak bardzo mogą ranić "niewinne" pytania. Wierzę, że jeśli będziemy o tym mówić głośno i wyraźnie, to w końcu nas usłyszą - powiedziała Aleksandra Kwaśniewska.