Anna Wendzikowska odchodzi z "Dzień Dobry TVN". Przypominamy największe WPADKI w jej 15-letniej karierze! (ZDJĘCIA)
W związku z niespodziewanym odejściem Anny Wendzikowskiej z "Dzień Dobry TVN" przygotowaliśmy zestawienie najbardziej pamiętnych momentów, które wydarzyły się w jej trwającej 15 lat karierze. Która najbardziej zapadła Wam w pamięć?
Anna Wendzikowska przez ostatnie 15 lat była jedną z naczelnych twarzy "Dzień Dobry TVN". Dziennikarka była odpowiedzialna za segment z premierami kinowymi, w ramach którego przeprowadzała wywiady z gwiazdami (w tym również hollywoodzkimi) i z namaszczeniem dzieliła się swoją obszerną wiedzą w tej dziedzinie. Nikt nie spodziewał się, że z początkiem sierpnia jej umowa ze stacją zostanie rozwiązana.
W obszernym wpisie Wendzikowska potwierdziła doniesienia o zakończeniu współpracy z TVN-em, nazywając ją "najdłuższym związkiem" w swoim życiu. Pod postem błyskawicznie uaktywniło się kilka gospodyń "Dzień Dobry TVN", które nie szczędziły jej miłych słów.
No cóż, trzeba przyznać, że mało która gwiazda telewizji wywoływała wśród widzów tyle emocji, co ona. Wendzikowskiej można zarzucić wiele, nie można jej jednak odmówić tego, że nikogo nie pozostawia obojętnym. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy zestawienie najbardziej ikonicznych momentów z trwającej 15 lat karierze Anny Wendzikowskiej w TVN-ie.
Która z nich była najbardziej ikoniczna?
Anna Wendzikowska już nie raz udowodniła, że nie boi się walczyć o "swoje". W 2014 roku dziennikarka miała okazję porozmawiać z Bradem Pittem, krótko po tym, jak gwiazdor rozstał się z Angeliną Jolie. Przeprowadzając "najważniejszą rozmowę w życiu", Ania postanowiła iść za ciosem i przytulić hollywoodzkiego amanta. Celebrytka przyznała potem, że "musiała to zrobić" i że "było fantastycznie".
Co ciekawe, dwa lata wcześniej Wendzi poznała także Angelinę, która miała prawić gwieździe "Dzień Dobry TVN" komplementy.
Gdy w 2015 roku Wendzikowska po raz pierwszy została mamą, celebrytka zarzekała się, że nie chce pokazywać twarzy dziecka i epatować prywatnością. Wciąż nie wiadomo, co skłoniło ją do zmiany zdania, ale zaledwie kilka dni po złożeniu takiej "deklaracji" Ania pojawiła się na okładce "Gali" z córką oraz jej ówczesnym partnerem, Patrykiem Ignaczakiem. Kobieta zmienną jest?
Ania od zawsze uwielbiała "obcować" z największymi. Do tego stopnia, że w 2015 roku zgodziła się przeprowadzić wywiad z Charlesem Bukowskim, słynnym pisarzem, autorem m.in "Faktotum" czy "Ćmy barowej". Niestety dziennikarka zajmująca się popkulturą nie zdawała sobie sprawy, że Amerykanin... nie żyje od 1994 roku. Gdy Wendzikowska zorientowała się, że została "wkręcona" przez dziennikarzy Rock Radia, usiłowała desperacko wybrnąć z wpadki, niestety nie uchroniło jej to przed narażeniem się na śmieszność.
W 2018 roku Ania po raz kolejny naraziła się na kompromitację, gdy po emisji wywiadu z obsadą filmu "Mamma Mia 2" wyszło na jaw, że... do takiej rozmowy nigdy nie doszło. Okazało się, że wypowiedzi aktorów zostały wmontowane w materiał TVN-u. Jeden fragment pochodził z wywiadu dla niemieckiego kanału filmowego kinowetter, jeszcze inny z australijskiej śniadaniówki. Wendzikowska ograniczyła się jedynie do nagrania pytań w studiu.
Wendzikowska rozpętała w sieci sporą burzę, gdy w 2015 roku poskarżyła się na Ryana Goslinga. Dziennikarka stwierdziła, ze mocno się zawiodła i spodziewała się po nim czegoś znacznie więcej.
Jest jedną z tych osób, które przy spotkaniu twarzą w twarz nie tracą nic ze swojego ekranowego uroku. Okazał się przemiły, ale faktycznie nieco pozbawiony iskry. Na pytania odpowiadał bardzo poważnie. Tylko raz się uśmiechnął. Nie dał się wciągnąć w osobiste dyskusje - oceniła w rozmowie z Party.
To, że dziennikarkę cechuje wyjątkowa ambicja i parcie na szkło, wiemy nie od dziś. Kilka lat temu Ania zdradziła, że na szczycie jej listy marzeń osób, z którymi chciałaby przeprowadzić, są Kevin Spacey i Sean Penn.
Są na niej trudniejsze i ambitniejsze przypadki - pochwaliła się.
Niestety, do tej pory jej marzenie się jeszcze nie spełniło...
Pod koniec maja, goszcząc w "Dzień Dobry TVN", Anna Wendzikowska pozwoliła sobie na dość niewybredny komentarz odnośnie wyglądu Toma Cruise'a. Celebrytka otwarcie stwierdziła, że nie uważa gwiazdora za przystojnego, gdyż ten mierzy "tylko" 170 cm. Swoja tyradą dziennikarka ściągnęła na siebie gromy i w rezultacie zrobiła sobie przerwę od Instagrama, która potrwała "aż" 10 dni.
Szczególnie pamiętna jest wpadka Wendzikowskiej podczas wywiadu z Sigourney Weaver. Okazało się, że dziennikarka, która rzekomo skończyła teatrologię, nie znała Jerzego Grotowskiego, jednego z największych reformatorów teatru XX wiek.
Wiesz, kto to był Grotowski? — zapytała Weaver, na co Ania odparła, że nie wie.
Jesteś dzisiaj drugą osobą z Polski, która tego nie wie. To był naprawdę największy reżyser teatralny w historii. W latach 70. i 90. Ameryka zwariowała na jego punkcie. Mój mąż pojechał do Polski jako 17-latek, żeby się uczyć u niego i to zmieniło jego życie — wyznała aktorka.
Muszę o nim poczytać, trochę mi wstyd... — kajała się Wendzikowska.
Niepotrzebnie, ale czasami się dziwię, że jego pomniki nie stoją na każdym rogu — stwierdziła Weaver.