Julia Roberts kończy dziś... 48 lat! (ZDJĘCIA)
Była największą gwiazdą kina lat 90-tych. W życiu osobistym miała znacznie mniej szczęścia.
Julia Roberts przez lata była niekwestionowaną królową komedii romantycznych, choć zdobywając Oscara za rolę w dramacie udowodniła, że potrafi też grać. Od zawsze miała opinię aktorki o trudnym charakterze. Dziś kończy 48 lat i choć jest przeciwniczką chirurgii plastycznej i botoksu, wygląda świetnie.
Kiedy zaczynała karierę w latach 80-tych, w Hollywood śmiano się podobno z jej wielkich ust. Pierwszy raz zauważono ją w Mistyc Pizza. Dwa lata później zagrała prostytutkę w Pretty Woman. Przez całe lata 90-te nie było od niej popularniejszej i lepiej zarabiającej gwiazdy. Grywała w komediach romantycznych, melodramatach i thrillerach: Mój chłopak się żeni, Mamuśce, Teorii spisku, Wszyscy mówią: kocham cię, Uciekającej pannie młodej, Notting Hill. Rok 2000 był dla niej przełomowy - dostała Oscara za rolę w Erin Brockovich. Jej popularność zaczęła słabnąć dopiero w ostatnich latach. Ma opinię postrachu reżyserów. Podobno na planie Ocean's Twelve kazała zwolnić kilka "zbyt ładnych" statystek i robiła awantury o kostiumy, bo chciała wyglądać lepiej niż Catherine Zeta-Jones.
W życiu osobistym Roberts nie miała tyle szczęścia, co jej bohaterki. Jej rodzice rozwiedli się, kiedy miała cztery lata, a sześć lat później jej ojciec zmarł na raka. Długo nie układało jej się z mężczyznami. Odwołała ślub z Kieferem Sutherlandem, kiedy na jaw wyszło, że spędził noc ze striptizerką. Z kolei małżeństwo z Lyle'em Lovettem przetrwało tylko dwa lata. Potem wdała się w romans z operatorem Danielem Moderem, którego poznała podczas kręcenia filmu Mexican. Zdeterminowana by jak najszybciej za niego wyjść, zapłaciła ówczesnej żonie Modera, by dała mu szybki rozwód. Już po kilku miesiącach pisano, że mąż ją zdradza. Para jednak wciąż jest razem. W 2004 Roberts urodziła bliźniaki: Hazel Patricię i Phinnaeusa Waltera, a w 2007, syna, Henry'ego.
Zobaczcie zdjęcia z jej najlepszych filmów.