Britney Spears wygina się w MIKROSKOPIJNYCH majtkach i oznajmia: "Wyglądam, jakbym schudła o PIĘĆ ROZMIARÓW"
Britney Spears z uporem maniaka zamieszcza na swoim profilu niepokojące nagrania swoich pląsów w kuchni. Tym razem podzieliła się także pewną refleksją...
Fani Britney Spears od dłuższego czasu odczytują jej "ekscentryczny" kontent na Instagramie jako wołanie o pomoc. Gołym okiem widać, że doświadczona przez los piosenkarka wciąż walczy z demonami, które mają ją popychać w stronę autodestrukcji. W wyjściu na prostą nie pomaga jej ukochany, Paul Richard Soliz, konserwator z kryminalną przeszłością, który miał ponownie wciągnąć Brit w wir imprez.
Wielbiciele gwiazdy odetchnęli z ulgą, gdy na początku lipca Spears oznajmiła w sieci, że jest "singielką jak cholera" i zarzekała się, że "nie będzie z żadnym mężczyzną dopóki żyje". Ich radość nie potrwała długo, bo już miesiąc później paparazzi napotkali artystkę w towarzystwie Soliza oraz gromadką jego dzieci w parku trampolin.
Niepokój bliskich oraz fanów gwiazdy pogłębiają tylko odważne filmiki w negliżu, które co rusz lądują na jej instagramowym profilu. Odkąd celebrytka uwolniła się spod trwającej ponad dekadę kurateli, jej media społecznościowe nie są już monitorowane, dlatego goszczą tam przeróżne, czasem, co tu dużo mówić, dziwne nagrania. Nie inaczej było w piątek, gdy artystka zapragnęła pochwalić się kolejnym nagraniem "kocich ruchów" ze swojej posiadłości.
Odziana w białą bluzkę i różowe mikro-majtki "księżniczka popu" zaprezentowała ekspresyjną choreografię do hitu zespołu Kings of Leon, "Closer". Pląsom Spears towarzyszył budzący konsternację wpis, w którym uświadczyła obserwujących swoim strumieniem świadomości.
Dziwne, noszenie bieli zwykle sprawia, że ludzie wyglądają na większych - stwierdziła. Wyglądam, jakbym schudła o pięć rozmiarów i pozbyła się kilku centymetrów! Bezużyteczna informacja, ale myślę, że to dziwne! Może biały to mój kolor. Za każdym razem przeraża mnie płacz dziecka w tle.
Przerażające?