Jennifer Lopez w kusym wdzianku robi show na pokazie Elie Saab w Arabii Saudyjskiej. Szykuje wielki powrót?
W obliczu małżeńskiego kryzysu, który zabił jej miłość z Benem Affleckiem, Jennifer Lopez musiała odłożyć występy na dalszy plan. Teraz 55-letnia gwiazda miała okazję wrócić na scenę po kilku miesiącach przerwy. Wciąż ma w sobie "to coś"?
Jennifer Lopez można zarzucić wiele, ale nie można jej jednak odmówić godnego podziwu samozaparcia. Nawet kompromitujący rozpad małżeństwa z Benem Affleckiem, który przez ostatnie miesiące obserwował z zapartym tchem cały świat, nie był w stanie stłumić jej hartu ducha. Można odnieść wrażenie, że artystka wręcz zwiększyła częstotliwość bywania na ściankach.
Tylko w ostatnich dniach zaprawiona w bojach gwiazda zdążyła zaliczyć kilka wielkich wyjść, w tym między innymi londyńską premierę musicalu "Wicked", gdzie walczyła o uwagę w kreacji odsłaniającej jej smukłą sylwetkę. Błyszcząca, wysadzana kamieniami suknia do ziemi częściowo odkryła plecy, brzuch i oczywiście nogi Lopez.
Jak zapewne pamiętacie, Jennifer była zmuszona w tym roku odwołać światową trasę koncertową, co tłumaczyła powinnością wsparcia dzieci na duchu w trudnym dla nich czasie. W efekcie 55-latka miała kilkumiesięczną przerwę od występowania na scenie.
W środę Lopez nadarzyła się okazja, żeby przypomnieć niedowiarkom, dlaczego od trzech dekad niezmiennie zalicza się do czołówki największych gwiazd muzyki. Pretekstem do zaprezentowania swoich największych hitów był pokaz jednej z ulubionych marek gwiazd, Elie Saab, odbywający się w stolicy Arabii Saudyjskiej, Riyadzie.
Lopez nie byłaby sobą, gdyby nie wkroczyła na wybieg w półnegliżu. Gwiazda przeparadowała po wybiegu w pelerynie ze strusich piór i wielkiej czapie, po czym zręcznie je zrzuciła, eksponując swoje słynne krągłości w srebrnym body, które nie pozostawiało zbyt wiele dla wyobraźni. Nie zabrakło machania przedłużonymi włosami, zarzucania pupą i posyłania zmysłowych spojrzeń w stronę publiczności.
Jak oceniacie jej wielki powrót?