Małgorzata Kożuchowska uśmiecha się do obiektywu na rodzinnej sesji zdjęciowej z Janem Pawłem II i torebką za 8 tysięcy (ZDJĘCIA)
Aktorka zabrała męża i syna w podróż śladami ojców Solidarności. Szczęśliwa rodzina nie mogła oprzeć się pokusie zrobienia sobie zdjęć pod słynną bramą, przez którą przeskoczył prezydent Lech Wałęsa.
Wielu Polakom brak możliwości swobodnego podróżowania w związku z szalejącą pandemią koronawirusa daje się solidnie we znaki. Gwiazdy nie są w tej kwestii wyjątkiem. Na ten przykład znużona przesiadywaniem w Warszawie Małgorzata Kożuchowska wyruszyła ostatnio wraz z mężem Bartłomiejem Wróblewskim i synem Janem Franciszkiem w podróż do Gdańska.
Podczas wycieczki rodzina udała się do Europejskiego Centrum Niepodległości. Gwieździe bardzo zależało, aby zajść pod Pomnik Trzech Krzyży, pod którym modlił się Jan Paweł II. Dwa lata temu tą samą ścieżką co Małgorzata przechadzali się także książę William i Kate Middleton.
Przejęta powagą miejsca Małgorzata zorganizowała pod słynną bramą, przez którą skakał Lech Wałęsa, spontaniczną sesję zdjęciową. Za tło posłużyło zdjęcie papieża Polaka. Aktorka skorzystała również z okazji, aby nauczyć synka jak poprawnie wykonywać znak "Victorii".
Tego pamiętnego dnia gwiazda miała na sobie szary golf, stylowy płaszcz w biało-niebiesko-czerwoną kratę i burgundową torebkę Yves Saint Laurent za ok. 8 tysięcy złotych.
Zobaczcie najnowsze zdjęcia Małgorzaty Kożuchowskiej z najbliższymi. Można pozazdrościć wspólnego wypadu za miasto?
Rodzina Małgosi Kożuchowskiej w komplecie to nie lada rarytas dla fotoreporterów. Gwiazda nieczęsto pokazuje się publicznie w towarzystwie najbliższych.
Aktorka z niespotykaną wręcz uwagą studiowała umieszczone na murze tablice.
Celem podróży Kożuchowskiej była legendarna Stocznia Gdańska, której pracownicy odegrali kluczową rolę w obaleniu w Polsce komunizmu.
Nawet robiąc sobie zdjęcia z fanami, Małgorzata pamiętała o zachowaniu odpowiedniego dystansu.
Wyraźnie zainspirowany historią miejsca, do którego zabrali go rodzice, mały Jaś uporczywie starał się odtworzyć rączkami znak Victorii. Nie obyło się jednak bez pomocy mamy.