TYLKO NA PUDELKU: Filip Chajzer z byłą (?) narzeczoną chcieli wylecieć do Miami. NIE WPUŚCILI ICH DO SAMOLOTU (ZDJĘCIA)
Podczas gdy inne gwiazdy "Dzień Dobry TVN" brylowały na konferencji, Filip Chajzer i jego była (?) dziewczyna Julia chcieli wylecieć na urlop do Miami. Niestety, z wakacji nici.
Filip Chajzer kilka dni temu został przyłapany przez paparazzi, jak wychodził ze swojego mieszkania w towarzystwie byłej (?) narzeczonej Julii. Wszystko wskazuje na to, że postanowili zawalczyć o swój związek na romantycznym urlopie w Miami.
W środę rano para stawiła się na warszawskim lotnisku. Filip zrezygnował z uczestnictwa w odbywającej się tego dnia konferencji z udziałem gwiazd "Dzień Dobry TVN". Niestety, po przybyciu na miejsce dziennikarza i jego ukochaną czekało niemałe zamieszanie. Okazało się bowiem, że choć mieli wykupiony lot w biznes klasie, ich podróż może nie dojść do skutku.
Filip Chajzer z ukochaną nerwowo oczekują na lot do Miami
Prawdopodobnie prezenter i jego partnerka byli przekonani, że nie potrzebują żadnych innych dokumentów poza paszportami. Początkowo rozsiedli się wygodnie w kawiarni, gdzie raczyli się przekąskami i napojami. Wkrótce jednak okazało się, że nie dopełnili wszystkich niezbędnych formalności związanych z pobytem na terytorium USA. Sytuacja stała się napięta. Czas mijał coraz szybciej, Filip pośpiesznie wykonywał telefony i co rusz podchodził do okienka dla klientów VIP.
Ostatecznie jednak Chajzer i jego druga połówka nie zostali wpuszczeni na pokład, a samolot odleciał bez nich. Para z nosami na kwintę jeszcze przez jakiś czas snuła się po lotnisku. Zobaczcie zdjęcia.
Filip Chajzer i jego była narzeczona stawili się na lotnisku punktualnie. Mimo że para zerwała ze sobą w Sylwestra, postanowili dać sobie jeszcze jedną szansę. Tym razem padło nie na Dominikanę, ale Miami.
Gospodarz "Dzień Dobry TVN" skrył tlenioną czuprynę pod czapką. Julia również starała się nie rzucać nikomu w oczy.
Niestety wkrótce przekonali się, że nie dopełnili wszystkich formalności.
Rozpoczął się wyścig z czasem.
Mimo długiej dyskusji przy okienku Chajzerowi nie udało się odprawić.
Na szczęście dziennikarz zadbał o kupno biletów w biznes klasie i mógł oczekiwać w komfortowych warunkach. Niestety, bezowocnie.