Zendaya mimo młodego wieku uchodzi za jedną z najważniejszych fashionistek w Hollywood. 27-latka przyzwyczaiła już fanów do tego, że jej modowe kreacje nie przechodzą bez echa. Nie inaczej było podczas tegorocznej MET Gali. Ulubienica prasy zaszalała.
Coroczna organizowana w Nowym Jorku MET Gala to najważniejsze wydarzenie modowe w show-biznesie. Nie mogło więc zabraknąć tam Zendayi. Aktorka jest znana w branży z tego, że kolejne filmy promuje podczas tzw. press tourów, mając na sobie zmyślne kreacje. W tym roku zadawała szyku podczas premier "Diuny II" oraz dramatu sportowego "Challengers". Wreszcie przyszedł czas na bankiet u Anny Wintour.
Zendaya na MET Gali 2024
To już nie pierwsza MET Gala w karierze rozchwytywanej aktorki. Zendaya miała jednak 4-letnią przerwę w spacerowaniu po schodach Metropolitan Museum of Art i wygląda na to, że w tym roku postanowiła nadrobić zaległości z nawiązką. Brylowała bowiem przed fotografami nie w jednej, a w dwóch kreacjach. Obie ściśle nawiązywały do tegorocznej tematyki imprezy, czyli "Sleeping Beauties: Reawakening Fashion".
Zendaya zjawiła się na gali w efektownej sukni od Maisona Margieli z ręcznie malowanymi metalicznymi akcentami i satynowym gorsetem. Całość była utrzymana w ciemnych kolorach, przywodzących na myśl tajemniczy ogród. Granat i zieleń zdominowały nie tylko suknię, ale też makijaż gwiazdy.
Niedługo potem aktorka ponownie zapozowała fotoreporterom. Tym razem w zupełnie innym wydaniu. Miała na sobie długą czarną suknię z jeszcze dłuższym trenem oraz zdobiony różami kapelusz, będący efektem współpracy Alexandra McQueena z Philipem Treacy.
Która kreacja bardziej przypadła wam do gustu?